Kraj

Parada wydatków

Szał Błaszczaka. Kupujemy najwięcej broni na świecie. Ale czy z sensem?

Mariusz Błaszczak kupuje ostatnio hurtowo, a płaci najchętniej miliardami. Mariusz Błaszczak kupuje ostatnio hurtowo, a płaci najchętniej miliardami. Jacek Szydłowski / Forum
Polskie Ministerstwo Obrony zamawia masowo ogromne ilości broni, bije światowe rekordy wydatków i wycisza pytania.
Jeśli Polska zamówi z Korei tysiąc czołgów, siedemset dział i rozpocznie produkcję licencyjnych wozów bojowych, nastąpi koreanizacja sprzętu wojsk lądowych i zaplecza przemysłowego armii.MP, PAP, Shutterstock, Getty Jeśli Polska zamówi z Korei tysiąc czołgów, siedemset dział i rozpocznie produkcję licencyjnych wozów bojowych, nastąpi koreanizacja sprzętu wojsk lądowych i zaplecza przemysłowego armii.

W tym roku wielkiej defilady w Warszawie nie będzie. Obchody Święta Wojska Polskiego mają trwać aż trzy dni, ale na 48 piknikach, głównie w mniejszych miastach. Mariusz Błaszczak, który kilka lat temu przywrócił wielkie eventy z udziałem setek tysięcy ludzi, teraz skupia się na akcji rekrutacyjnej na prowincji. Liczne imprezy w mniejszych ośrodkach dają więcej zgłoszeń kandydatów na żołnierzy niż centralna defilada w Warszawie. Resort uznał też, że niepewny wojenny czas nie sprzyja paradzie. Chwilowo nie bardzo jest też co pokazać. Nowo zamówiony sprzęt jeszcze nie dotarł, a część jednostek jest ogołocona po tym, jak oddała uzbrojenie Ukrainie. Ale Błaszczak właśnie zaczął nową falę zakupów z dostawą na cito. Na dwa miesiące przed wyborami w przyszłym roku widok szeregów wojska i mas nowego sprzętu ma przekonać Polaków, że nikt tak jak PiS nie zadba o ich bezpieczeństwo. Broń kupuje już nie na sztuki, ale masowo.

Najnowszy, koreański pakiet zamówień mógłby zaspokoić potrzeby niejednej armii NATO. Tysiąc czołgów i prawie siedemset dział samobieżnych to więcej, niż łącznie mają w służbie Wielka Brytania, Francja i Niemcy. Na tym tle 48 szkolno-bojowych samolotów nie robi wrażenia, ale w normalnych warunkach i ten zakup wywołałby sensację. Prawie 10 lat temu koreańskie maszyny przegrały w Polsce przetarg na samoloty szkolenia zaawansowanego, a teraz wracają w szkolno-bojowej wersji i bez przetargu. Liczby ogłoszone na początek strategicznej współpracy z Koreą Południową szokują, bo jeszcze nigdy od żadnego kraju Polska nie zamówiła tyle sprzętu. Koreańskie media szacują, że największy eksportowy sukces koreańskiego przemysłu obronnego przyniesie od kilkunastu do dwudziestu kilku miliardów dolarów, a więc nawet 90 mld zł. MON żadnych kwot nie ujawnia. Na razie podpisuje umowy ramowe, a pieniądze pojawią się na rachunkach w miarę dostaw gotowego sprzętu z Korei i przy przenoszeniu produkcji do Polski.

Polityka 33.2022 (3376) z dnia 09.08.2022; Temat z okładki; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Parada wydatków"
Reklama