Kraj

Premier malowany do wymiany?

Premier Mateusz Morawiecki Premier Mateusz Morawiecki Krystian Maj / Kancelaria Prezesa RM
Jedynym sposobem przełamania tego impasu byłoby przejęcie funkcji prezesa Rady Ministrów przez samego Kaczyńskiego. Ale pamiętając, jak bardzo nie sprawdził się on w roli wicepremiera, wiemy, że nie podejmie się tego zadania, a nawet gdyby się zdecydował, niczego już by to nie zmieniło.

Żeby kogoś rozbawić, wystarczy przypomnieć mu, że Mateusz Morawiecki zostawał premierem, bowiem miał poprawić relacje z UE. Dziś każdy widzi, że nasze stosunki z Brukselą, ale także z całym Zachodem, są najgorsze od 1989 r. (nawet drogi Polski z Węgrami się rozeszły). Jest tylko jeden człowiek, który uważa nieco inaczej – jest nim Jarosław Kaczyński. Stwierdził on, iż jeśli chodzi o relacje z Unią, to „koniec tego dobrego”. Wynikałoby z tej wypowiedzi, że do tej pory było „dobrze”. Strach pomyśleć, co będzie oznaczać pogorszenie tak świetnych stosunków.

Morawiecki i tania, kłamliwa propaganda

Ale żarty na bok. Od wielu miesięcy nie cichną spekulacje o rychłej dymisji premiera. Pewnie są to najczęściej plotki, ale wyraźnie widać, że Morawiecki nie podoba się nie tylko partnerom zachodnim, ale także wielu frakcjom w PiS, o koalicjantach nie wspominając. Nie spełnił pokładanych w nim nadziei – no może poza odwracaniem kota ogonem i uprawianiem taniej oraz kłamliwej propagandy. Ale nawet w tym jego wysiłki są niczym wobec osiągnięć mediów państwowych.

Trudno się zatem dziwić, że pojawiają się rozważania, czy nie należałoby wymienić premiera i zastąpić go kimś innym, bardziej „tożsamościowym”, sprawniejszym, przaśniejszym, swojskim. W tym kontekście pojawia się nazwisko marszałek Elżbiety Witek czy nawet Beaty Szydło. Nie wchodząc w rozważania, czy te plotki są prawdziwe, czy też nie oraz czy przyniosłyby poprawę notowań PiS, czy raczej przyśpieszyłyby ich spadek, warto zauważyć jedno: byłoby to zastąpienie jednego malowanego premiera drugim.

Niemalowanych premierów było po 1989 r. trzech: Leszek Miller, Jarosław Kaczyński i Donald Tusk. Gdy rządzili, nikt nie miał wątpliwości, gdzie zapadają decyzje polityczne i kto jest ich ostatecznym autorem.

Polityka 35.2022 (3378) z dnia 23.08.2022; Komentarze; s. 8
Reklama