Kraj

Sejm przyjął ustawę przesuwającą wybory samorządowe

Sejm RP Sejm RP Kancelaria Sejmu RP
Ustawa, którą w czwartek przyjął Sejm, wydłuży kadencję samorządów do 30 kwietnia 2024 r. Co za tym idzie, przesunie najbliższe wybory samorządowe.

Te, w związku z wydłużeniem kadencji samorządów z 4 do 5 lat (ostatnie wybory samorządowe odbyły się 21 października 2018 r.), miały się odbyć jesienią 2023 r. Zgodnie z ustawą kadencja samorządów (rad gmin, rad powiatów oraz sejmików województw, rad dzielnic miasta stołecznego Warszawy, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast) jest przedłużona do 30 kwietnia 2024 r. Za przyjęciem ustawy opowiedziało się 231 posłów, przeciw było 209, a od głosu wstrzymała się jedna osoba.

Ustawa jest projektem posłów Prawa i Sprawiedliwości. Pierwsze czytanie odbyło się w środę. Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, za czym opowiedzieli się politycy PO, PSL i Lewicy. Tego samego dnia wieczorem odbyło się drugie czytanie projektu.

Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia.

Czytaj też: PiS majstruje przy dacie wyborów samorządowych

Bagaż porażki

Jako główny powód przedłużenia kadencji samorządów politycy PiS podają bliskość głosowania z terminem wyborów parlamentarnych. Przypomnijmy: te, zgodnie z konstytucją, odbędą się jesienią 2023 r. Wiosną 2024 r. wypadną natomiast wybory do Parlamentu Europejskiego.

„Polska jest w stanie zorganizować wybory w odstępie miesięcznym lub półtoramiesięcznym od siebie, natomiast argument o przesuwaniu wyborów jest na tyle nietrafiony, że w 2024 r. na wiosnę blisko siebie i tak odbędą się wybory samorządowe i wybory do parlamentu [Europejskiego – red.]” – mówił przed głosowaniem Miłosz Motyka, rzecznik PSL. „Rządzący pokazują po raz kolejny, że ta argumentacja o przesunięciu wyborów jest kłamliwa. Im zależy tylko i wyłącznie na przesunięciu wyborów, by je skroić pod siebie, by nie iść z bagażem porażki do wyborów parlamentarnych” – tłumaczył.

Podobnie na naszych łamach sprawę przedstawił Maciej Czapluk z „Polityki Insight”: „Jakie polityczne motywy stoją za tym pomysłem? PiS może zależeć na tym, żeby oczyścić sobie pole przed wyborami do Sejmu i Senatu, kluczowymi dla utrzymania władzy w kraju. W wyborach samorządowych partia wypada zwykle słabiej: w dużych ośrodkach wygrywa opozycja, w najmniejszych – komitety lokalne. Kiepskie wyniki w wyborach samorządowych mogłyby osłabić morale wyborców PiS przed wyborami parlamentarnymi”.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną