Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Pancerna paralogika raportu podkomisji Macierewicza

Antoni Macierewicz Antoni Macierewicz Ministerstwo Obrony Narodowej
Pancerna (niewrażliwa na jakiekolwiek racjonalne argumenty) paralogika raportu Macierewicza idzie w parze z lekceważeniem prawa przez najwyższe władze RP. Można nawet powiedzieć, że jedno wspiera drugie.

Logika bada m.in. sposoby uzasadniania twierdzeń. Te ostatnie mogą być dedukcyjne, tj. oparte na wynikaniu logicznym (jego prawa bada logika formalna), przebiegające wedle schematu: „jeśli B wynika logicznie z A, to jeśli A jest uzasadnione, to B jest uzasadnione w stopniu nie większym niż A”, lub indukcyjne (niededukcyjne; pomijam bliższą charakterystykę indukcji), polegające na podaniu świadectw ustalonych doświadczalnie i przemawiających na rzecz uzasadnionego twierdzenia.

Zdanie „P było przyczyną katastrofy samolotu Tu-154M nr 101 na lotnisku w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r.” jest zdaniem empirycznym o konkretnym zdarzeniu – jego uzasadnienie wymaga wzięcia pod uwagę ustaleń na podstawie doświadczenia, np. obserwacji. Tedy jeśli ktoś twierdzi, że zdanie „wybuch ładunku trotylowego spowodował katastrofę Tu-154M” wynika logicznie z jakiegoś zbioru przesłanek, np. „zawsze tak jest, że wybuch ładunku o odpowiedniej sile powoduje katastrofę lotniczą” plus „ładunek, o którym mowa, wybuchł na pokładzie Tu-154M”, to zakłada, że obie przesłanki są należycie uzasadnione.

Jeśli nadto ktoś twierdzi, że przyczyną rzeczonej katastrofy był zamach ze strony jakiegoś podmiotu X, musi wykazać drogą indukcyjną, że ładunek został podłożony w celu spowodowania wybuchu. Wedle „Słownika języka polskiego” paralogiczny oznacza: „będący wynikiem paralogizmu, błędnego rozumowania prowadzącego do fałszywego wniosku, związany z paralogizmem, odnoszący się do paralogizmu lub jego skutków”. To określenie jest niezupełnie trafne, ponieważ paralogizm może kończyć się prawdziwym wnioskiem, ale tak się dzieje na mocy trafu niezależnie od jakości rozumowania.

Reklama