Kraj

Co z nich wyrośnie?

Co z nich wyrośnie? PiS nie odpuścił sobie młodych. Kusi i zasiewa ziarno

Słuchając bajdurzenia prezesa podczas jego spotkań z wyborcami, łatwo o wniosek, że PiS nie zależy na poparciu młodych. Słuchając bajdurzenia prezesa podczas jego spotkań z wyborcami, łatwo o wniosek, że PiS nie zależy na poparciu młodych. Max Skorwider
Jeśli ktoś myśli, że „dziaderskie” pogadanki prezesa tylko zniechęcają młodych do PiS, ma rację. To jednak nie znaczy, że partia ich odpuściła. Po cichu, i przy dużych nakładach z państwowej kasy, sieje prawicowe ziarno, licząc, że zakiełkuje.
Piotrowi Mazurkowi najwięcej wpływów daje przewodniczenie radzie, rozdającego milionowe granty, Narodowego Instytutu Wolności.Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl Piotrowi Mazurkowi najwięcej wpływów daje przewodniczenie radzie, rozdającego milionowe granty, Narodowego Instytutu Wolności.

Zacząć trzeba od podglebia, tu nie ma drogi na skróty. Na Nowogrodzkiej wiedzą, że proste chwyty typu 500+, 300+ albo 13., 14., a nawet 15. emerytura działają na starsze grupy wyborców, ale najmłodszych nie zwabią zwykłe rozdawnicze tricki. Ich trzeba powoli i delikatnie urabiać. Bo młodość jest przekorna, lubi się buntować, nie ufa partiom i politykom. Najpierw więc młodych należy oswoić. A właściwie to ich podejść – schować szyldy i poza partią, ale pod uważnym partyjnym nadzorem wpajać od najmłodszych lat narodowo-katolickie wartości. „Wychowywać patriotycznie” – jak to oficjalnie określają pisowcy, z prezesem Kaczyńskim na czele. Nieostentacyjnie i nienachalnie wtłaczać do głowy jedynie słuszne narracje – czyli zgoła inaczej niż w przypadku najstarszych wyborców, którym serwuje się turbopropagandę TVP. Ale efekt ma być ten sam: rzesze przekonane, że tylko państwo PiS jest gwarantem suwerenności i dobrobytu.

Słuchając bajdurzenia prezesa podczas jego spotkań z wyborcami, łatwo o wniosek, że PiS nie zależy na poparciu młodych. Bo w imaginarium Jarosława Kaczyńskiego młodzi są zepsuci „ideologią”: LGBT, gender, Zachodu („12-letnie dziewczynki ogłaszają się lesbijkami”); zmanipulowani przez „smarfony” i używki (młode kobiety „dają w szyję”); a do tego wszystkiego, w przeciwieństwie np. do rówieśników z Ukrainy, pozbawieni „rycerskiego” etosu („Tamci młodzi ludzie rzeczywiście pokazują, że można być naprawdę kimś dzielnym, odważnym, można być naprawdę bohaterem. (…) Chciałbym, żeby w Polsce wśród młodych ludzi było jak najwięcej właśnie takich rycerzy”). Być może nawet Kaczyński sam w to wierzy, ale jego opowieści mają zarazem konkretny, cyniczny cel. Jak słyszymy w PiS: chodzi o wykreowanie sporu pokoleniowego wokół spraw światopoglądowych.

Polityka 48.2022 (3391) z dnia 22.11.2022; Temat tygodnia; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Co z nich wyrośnie?"
Reklama