Zanim młodzi się zestarzeją
Jak zdobyć głosy młodych, zanim się zestarzeją. PiS ich obraża, bo ma plan
O tym, że trzon elektoratu Zjednoczonej Prawicy stanowią ludzie raczej starsi niż młodsi, nie trzeba nikogo przekonywać. Przeprowadzony w dniach 19–21 grudnia sondaż dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że gdyby w wyborach głosowali jedynie Polacy po 50. roku życia, Prawo i Sprawiedliwość uzyskałoby 53 proc. poparcia i władzę absolutną. Druga w kolejności Koalicja Obywatelska może liczyć na głos co czwartego rodaka w tym wieku. Gdyby jednak sytuację odwrócić i do urn dopuścić jedynie Polaków przed pięćdziesiątką, partia Kaczyńskiego byłaby w Sejmie ugrupowaniem średniej wielkości (17 proc.), niewiele większym od Polski 2050, Lewicy (po 13 proc.) i Konfederacji (11 proc.). W badaniach z września 2022 r. poparcie dla PiS wśród wyborców w wieku 18–29 lat wyniosło jedynie 9 proc. Dla porównania w grupie powyżej 60. roku życia było to 57 proc.
Piątka na dwójkę
Siła partii rządzącej opiera się więc w dużej mierze na starszych – pytanie, co PiS zamierza zrobić z młodszymi? Z jednej strony widzimy jakieś próby ich pozyskania. Jednym z najbliższych współpracowników prezesa PiS, dyrektorem biura prezydialnego partii, jest 28-letni Michał Moskal, jednocześnie pełniący rolę przewodniczącego Forum Młodych PiS, partyjnej młodzieżówki. Czy to oznacza, że Kaczyński chce jednak o młodych powalczyć? W tekstach Anny Dąbrowskiej w POLITYCE można przeczytać, że przejęte przez Moskala Forum Młodych znajdowało się „w rozsypce” z zaledwie 500 członkami w całym kraju. Nowy szef co prawda tę liczbę podwoił, ale wielkich sukcesów nie zanotował. W czerwcu 2020 r. w Lublinie odbyło się spotkanie partyjnej młodzieży z Kaczyńskim, na którym prezes przekonywał do głosowania na Andrzeja Dudę. Niespecjalnie skutecznie, bo wśród najmłodszych wyborców Duda – według badań exit polls – dostał w pierwszej turze jedynie 19,3 proc.