Najpierw w Warszawie, potem w Łodzi, Krakowie i Poznaniu amerykański aktor David Straithairn zaprezentował monodram „Zapamiętaj. Świadectwo Jana Karskiego” (w języku angielskim z tłumaczeniem na polski i ukraiński w formie napisów na planszach nad sceną). To wybitne przedstawienie: na podstawie pamiętnika, wywiadów i rozmów opowieść o polskim bohaterze – dyplomacie, później kurierze państwa podziemnego, który dzięki swej odwadze i ogromnej dzielności alarmował władze brytyjskie i amerykańskie o nazistowskich zbrodniach w Polsce i zwłaszcza o zagładzie Żydów.
Uniwersalne świadectwo złych czasów
Karski przekazał o tym na Zachód pierwsze naoczne świadectwo. Nie zrezygnował ze swej misji mimo wpadki i brutalnych tortur. W Ameryce referował zlecone mu sprawozdanie samemu prezydentowi Rooseveltowi. Mimo wysiłków Karskiego jego misję zignorowano, raporty przyjęto z niewiarą. On sam jako człowiek, chrześcijanin i Polak czuł się współodpowiedzialny za to, że pomoc nie nadeszła. Jego wiedzę i rozumienie polityki wykorzystał po wojnie Georgetown University w Waszyngtonie. Był tam profesorem, pisał książki, m.in. świetną pracę „Wielkie mocarstwa wobec Polski. 1919–1945. Od Wersalu do Jałty”.
Ze wzruszeniem i satysfakcją oglądałem ten spektakl: Straithairn, aktor doskonały, naprawdę wciela się w Karskiego, widzowie odczuwają, jak bardzo ta postać mu imponuje, jak docenia jego znaczenie w śmiertelnie niebezpiecznej misji.