Lekcje plus
Nie tylko „willa plus”. Na co jeszcze minister Czarnek rozdaje pieniądze
Myślistwo to moja pasja – mówi z przejęciem do kamery mniej więcej 12-letni chłopak, uczestnik obozu strzeleckiego w Łomży zorganizowanego przez Polski Związek Łowiecki za pieniądze z Ministerstwa Edukacji i Nauki. Tygodniowy wyjazd dla 15 dzieci i nastolatków MEiN dofinansował kwotą 100 tys. zł, więc wychodzi ponad 6 tys. zł na osobę. Drogo, bo – jak wyjaśnia Wacław Matysek, rzecznik prasowy PZŁ – zakup amunicji, rzutków oraz wynajęcie broni ma swoją cenę. Nastolatki poznawały też tajniki budowy pistoletów i strzelb, pracowały nad kondycją, żeby być dobrymi myśliwymi, i gotowały spaghetti z jeleniem. Filmik z obozu pod tytułem „edukacja przez aktywność sportową” został wywieszony na stronie resortu w zakładce „Programy i przedsięwzięcia ministra dla uczniów, nauczycieli i szkół”.
Programy, z których minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek jesienią zaczął rozdawać pieniądze, były cztery. Dwa na kupno, remonty i wyposażenie nieruchomości. Ten, o którym w ostatnich tygodniach najgłośniej, opiewający na 40 mln zł, pozwolił finansować zakup nieruchomości dla fundacji powiązanych ze Zjednoczoną Prawicą. Drugi program, o budżecie 100 mln zł, został rozdzielony w większości między szkoły i organizacje związane z Kościołem.
Inne działania
Ale minister Czarnek zainwestował też w bardziej ulotne, choć cenne zasoby, uruchamiając dwa programy o łącznej wartości 30 mln zł na – bardzo ogólnie rozumiane – kształcenie. Środki z Programu Wsparcia Edukacji (10 mln zł) i programu Międzypokoleniowe Centra Edukacyjne (20 mln zł) podzielono na mniejsze porcje – po kilkadziesiąt, kilkaset tysięcy – i nasycono nimi organizacje pozarządowe i instytuty rozsiane w różnych częściach kraju.