Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Wybory 2023. Paprocka-Ślusarska na szefową sztabu PO

Wioletta Paprocka-Ślusarska w latach 2007–09 była rzeczniczką szefa MSWiA Grzegorza Schetyny. Wioletta Paprocka-Ślusarska w latach 2007–09 była rzeczniczką szefa MSWiA Grzegorza Schetyny. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Kierownictwo PO chciało, żeby sztab był bardziej ekspercko-techniczny, mniej polityczny. Żeby było w nim więcej młodych i kobiet. Paprocka-Ślusarska ma doświadczenie, nieźle zna partię i dobrze dogaduje się z różnymi środowiskami w Platformie.

„Bierzemy na siebie obowiązek wygrania tych wyborów. Nikt nie zdejmie z Koalicji Obywatelskiej tego patriotycznego obowiązku” – mówił 28 lutego Donald Tusk do posłów i senatorów na wyjazdowym posiedzeniu klubu KO w Łodzi. Koalicja porzuciła niedawno temat wspólnych list opozycji do Sejmu, do których namawiała liderów pozostałych partii. Zamiast tego skupiła się na sobie i włączyła kampanijny tryb. Ruszyła w Polskę, przedstawia kolejne elementy programu, robi badania i kompletuje sztab. Jak się dowiadujemy, na jego czele stanąć ma Wioletta Paprocka-Ślusarska. Działająca od lat na zapleczu PO, choć szerzej nieznana, 40-letnia radna mazowiecka i szefowa gabinetu Rafała Trzaskowskiego w warszawskim ratuszu.

Tusk i Trzaskowski: duet solistów. Kto kogo puści przodem w wyborczej grze

Paprocka-Ślusarska, czyli zmiana

Paprocka-Ślusarska pracowała w sztabach Platformy od 2005 r., ostatnio zajmowała się głównie sprawami komunikacji. Przez wiele lat blisko współpracowała z Grzegorzem Schetyną – była jego rzeczniczką w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w latach 2007–09 i doradczynią, gdy sprawował funkcję marszałka Sejmu (2010–11). Od 2010 jest radną PO na Mazowszu, a od 2013 r. pracuje w urzędzie miasta Warszawy – początkowo w biurze marketingu. Gdy wybory w stolicy wygrał Trzaskowski, Paprocka-Ślusarska została szefową jego gabinetu, wspierając go w komunikacji i sprawach organizacyjnych, a także w sytuacjach kryzysowych – w czasie awarii kolektora przesyłającego ścieki do oczyszczalni „Czajka” czy po wybuchu wojny w Ukrainie, gdy do Warszawy przyjechały tysiące uchodźców, którym trzeba było zapewnić dach nad głową.

Reklama