Damy nauce nauczkę
Czarnka nauczka dla uczonych. Za obelgami poszły groźby finansowych sankcji
Awantura zaczęła się zaraz po 80. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim. Do TVN zaproszona została prof. Barbara Engelking, autorka koncepcji wystawy „Wokół nas morze ognia” w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, której tematem są losy żydowskich cywilów w czasie powstania i po nim. Ekspozycja opiera się na nielicznych zachowanych relacjach, dziennikach, wspomnieniach tych, którzy ukrywając się w bunkrach, desperacko walczyli o przetrwanie. W ich słowach oprócz przerażenia przeplatającego się z nadzieją są także poczucie osamotnienia i lęk przed szmalcownictwem i zdradą. I o tym m.in. mówiła prof. Barbara Engelking w programie Moniki Olejnik; że Żydzi wiedzieli, czego się od Niemców spodziewać, bo Niemiec był wrogiem i ta relacja była bardzo klarowna, czarno-biała, a relacja z Polakami była dużo bardziej złożona. Polacy mieli potencjał, by stać się sojusznikami Żydów i można było mieć nadzieję, że będą się inaczej zachowywać, że będą neutralni, że będą życzliwi, że nie będą do tego stopnia wykorzystywać sytuacji i nie będzie tak rozpowszechnionego szmalcownictwa. „Żydzi nieprawdopodobnie rozczarowali się co do Polaków w czasie wojny” – stwierdziła. Dla tych, którzy wiedzą cokolwiek o historii Holokaustu, są to słowa oczywiste. Prof. Engelking nie powiedziała nic nowego. Ona i inni badacze Zagłady piszą o tym od lat. Ale w czasie przedwyborczym ta wypowiedź wprawiła prawicowych polityków w stan histeryczno-patriotycznego wzmożenia.
Premier Mateusz Morawiecki określił tę wypowiedź jako „skandaliczną” i „pseudohistoryczną”. Według niego to Polacy byli przeszkodą i barierą dla Holokaustu, a nie współwinnymi, o czym świadczyć ma liczba Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Do nagonki szybko włączyła się TVP Info.