Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Trybunał niegdyś Konstytucyjny: bunt, groźby i paraliż

Julia Przyłębska Julia Przyłębska TVN
Tak oto kończy się Trybunał niegdyś Konstytucyjny: nie hukiem, a chichotem.

W zeszłym tygodniu mieliśmy pokaz bezsiły władzy wobec własnych wasali obsadzonych w Trybunale – niegdyś – Julii Przyłębskiej. I obnażenie faktu, że sama Przyłębska już w Trybunale swojego imienia nie rządzi. Oto bowiem miała się w pełnym składzie odbyć rozprawa, której rozstrzygnięcie miało zapewnić Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi spokój – tak, aby nikt już ich nie ciągał po sądach za nadużycie władzy w aferze gruntowej. A także ostatecznie przyklepać prezydenckie „ułaskawienie”. Było więc gorączkowe przeciąganie zbuntowanych członków Trybunału niegdyś Konstytucyjnego (TnK) na pisowską stronę mocy: metodą marchewki, ale też kija. O wzmożonych naciskach władzy poinformował na swoim blogu Mariusz Muszyński, wiceprezes Trybunału, który był sprawozdawcą w sprawie Kamińskiego i Wąsika. Miał być straszony utrąceniem kariery jego żony, prokuratorki w Prokuraturze Krajowej, i odgrzebaniem przez media sprawy jego „związków z wywiadem”. Poinformował też, że od stycznia 2021 r. prowadzi kalendarium, w którym odnotowuje „osoby przybywające do TK z różnymi apelami”, i „nie może się oprzeć wrażeniu, że jakby jeszcze złożyć niektóre daty tych apeli z różnymi ważnymi wydarzeniami, to wnioski mogłyby być zaiste spiskowe”. Tak oto Muszyński postraszył tych, którzy straszą jego, że ujawni ich naciski na członków Trybunału w ważnych dla władzy sprawach. Taki mamy tam klimat.

Zachęty i groźby nie pomogły. Nawet te tuż przed rozprawą w sali narad, z której było ponoć słychać krzyki (albo: „podniesione głosy”). Tylko jeden z buntowników, wiązany ze Zbigniewem Ziobrą, były radny PiS i prokurator krajowy Bogdan Święczkowski, z buntu zrezygnował. I został natychmiast ujawniony jako „skruszony”: Julia Przyłębska postanowiła bowiem, że wszyscy chętni do orzekania wyjdą na salę rozpraw, żeby się pokazać publiczności.

Polityka 21.2023 (3414) z dnia 16.05.2023; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 8
Reklama