Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Sierżant sztabowy

Wojenka na zapleczu sztabu PiS. Kim jest Tomasz Poręba, który kieruje kampanią partii?

Tomasz Poręba Tomasz Poręba Robert Gardziński / Forum
Kampania PiS, choć niby aktywna i pełna obietnic, nie idzie tak żwawo jak osiem i cztery lata temu. Na zapleczu sztabu wyborczego, którym kieruje Tomasz Poręba, trwa ostra rywalizacja.
Od dawna nazywają go uchem prezesa w Brukseli. Z Kaczyńskim poza kampanią widuje się przynajmniej raz na dwa tygodnie.Andrzej Hulimka/Forum Od dawna nazywają go uchem prezesa w Brukseli. Z Kaczyńskim poza kampanią widuje się przynajmniej raz na dwa tygodnie.

W środku minionego tygodnia szef sztabu PiS Tomasz Poręba wysłał tweet, w którym zwraca się do dziennikarza Onetu: „Proszę wyjść poza spin frustratów i poznać fakty: Programowy Ul miał ponad 100 mln wyświetleń, PiS jest też na 1 miejscu wśród partii w internecie. Jest wiele do poprawy, ale bez jaj”. Poszło o tekst z sensacyjnym tytułem „Poważne kłopoty z wyborczą machiną PiS. Partia Kaczyńskiego może przez to przegrać wybory”. Według Onetu komunikacja polityczna PiS w mediach społecznościowych w zasadzie nie istnieje, a cytowani przez portal anonimowi rozmówcy z kierownictwa z partii uważają, że sztabowcy z Nowogrodzkiej zdają się nie widzieć nadpływającej góry lodowej. Ale tak naprawdę Poręba nie pisał tego tweeta do dziennikarza Onetu, tylko do tych „frustratów”, a chodzi o współpracowników premiera Mateusza Morawieckiego.

Wojenka na zapleczu

– Tomek bardzo się stara, aby nie czuli się odrzuceni i kompletnie wykluczeni z działań kampanijnych, ale im lepiej nam idzie, tym oni więcej piachu sypią w kampanijne tryby – opowiada o kulisach wojenki na zapleczu nasz rozmówca z PiS i frustratów wymienia z imienia i nazwiska. To nieformalni doradcy premiera Mariusz Chłopik i Marcin Mastalerek, ten ostatni wciąż podobno czujący urazę do prezesa PiS za to, że w 2015 r. wyciął go z list wyborczych. Do tego grona zalicza też szefa Centrum Informacyjnego Rządu Tomasza Matynię i rzecznika rządu Piotra Müllera. Żadnego z nich do sztabu wyborczego partii nie wpuszczono. – Gdyby to był tylko ten jeden tekst w Onecie, to nie byłoby sprawy, ale od naszej konwencji takich wrzutek o tym, że sztab nie działa, że są jakieś dwa sztaby, i to jeden ważniejszy od drugiego, było więcej. Dlatego Tomek musiał zareagować i wysłał chłopakom z KPRM, którzy nie trzymają ciśnienia, ostrzeżenie – tłumaczy dobrze zorientowany polityk.

Polityka 23.2023 (3416) z dnia 30.05.2023; Polityka; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Sierżant sztabowy"
Reklama