Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Mateusz Bogaty. Dlaczego powinniśmy poznać majątek Morawieckich

Premier rzadko się pokazuje publicznie z żoną. Na zdjęciu: podczas proukraińskiej demonstracji w marcu 2022 r. Premier rzadko się pokazuje publicznie z żoną. Na zdjęciu: podczas proukraińskiej demonstracji w marcu 2022 r. Piotr Molecki / EAST NEWS
Gdyby Mateusz Morawiecki był człowiekiem uczciwym, powiedziałby po prostu, że mają łącznie z żoną tyle a tyle milionów, ale prowadzeniem interesów zajmuje się głównie żona, bo on teraz nie ma na to czasu.

Do debaty publicznej powrócił w ostatnich dniach temat ukrywanego stanu majątku małżeństwa Mateusza i Iwony Morawieckich. Dziennikarz Onetu Jacek Harłukowicz ustalił, że przez ręce Morawieckich w ostatnich latach przeszły nieruchomości warte prawie 120 mln zł. A premier miał osobiście uczestniczyć w zarządzaniu majątkiem należącym formalnie do żony. Onet pokazał dokumenty, zdobył też zdjęcia działek, mieszkań oraz domów.

Finanse premiera Mateusza Morawieckiego są tyleż obfite, co nieprzejrzyste. Tego, że jest milionerem, bynajmniej nie ukrywa, lecz szczegółów uparcie nam skąpi. Podobnie jak wyjaśnień w takich podejrzanych kwestiach, jak przepisywanie w 2013 r. znacznych elementów majątku na żonę oraz działkowe interesy z wrocławską parafią, dzięki którym kupione w 2002 r. za 700 tys. zł parcele mogły zostać po 19 latach sprzedane przez żonę premiera z przebiciem 2,1 tys. proc. I nie jest to bynajmniej jedyny cud nad kontami bankowymi małżeństwa Morawickich. Głowy do interesów z pewnością mają Morawieccy tęgie. Jednym się to podoba, innym wręcz przeciwnie. Których jest więcej?

Podejrzane interesy z Kościołem

Największe dziennikarskie śledztwo w sprawie Morawieckiego przeprowadził niezmordowany Tomasz Piątek – z jego dość przykrymi dla bohatera opowieści wynikami można zapoznać się, czytając książkę o niewyszukanym tytule „Morawiecki i jego tajemnice”. Zaglądaniem premierowi do garnków zajmowało się jeszcze kilku innych dziennikarzy, w tym ostatnio wspomniany Jacek Harłukowicz w Onecie oraz słynni „posłowie śledczy” Dariusz Joński i Michał Szczerba.

Reklama