Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Szymon Hołownia idzie po więcej. Największym jego wrogiem jest on sam

Konferencja prasowa marszałka Sejmu Szymona Hołowni przed drugim dniem pierwszego posiedzenia. Warszawa, 14 listopada 2023 r. Konferencja prasowa marszałka Sejmu Szymona Hołowni przed drugim dniem pierwszego posiedzenia. Warszawa, 14 listopada 2023 r. Anna Strzyżak / Kancelaria Sejmu RP
Szymon Hołownia staje się w państwie numerem dwa, by z tej pozycji znów ubiegać się o pierwsze miejsce w boju o prezydenturę za półtora roku. W tej ambicji jego siła. To także jego największy wróg.
Inauguracja Sejmu X kadencji. Szymon Hołownia jako Marszałek Sejmu. Warszawa, 13 listopada 2023 r.mat.pr./Kancelaria Sejmu RP Inauguracja Sejmu X kadencji. Szymon Hołownia jako Marszałek Sejmu. Warszawa, 13 listopada 2023 r.

Czerwiec 2020. Kilka dni przed wyborami prezydenckimi wzdłuż torów kolejowych na warszawskim Grochowie idzie grupka młodych chłopaków. Rozmawiają najwyraźniej o tym, czy i na kogo zagłosować, bo w pewnym momencie jeden z nich wykrzykuje: „Jasne, że Hołownia!”. Świeża twarz w polityce przekonuje młodych.

Nadzieja na zmianę

Kiedy w grudniu 2019 r. Szymon Hołownia ogłosił chęć kandydowania, dzienniki takie jak „Gazeta Wyborcza” i „Rzeczpospolita” patrzyły na niego z góry. Pierwsza kwitowała to słowami: „Hołownia, czyli najłatwiej powiedzieć: »Startuję«”. Druga pytała (rzecz jasna retorycznie): „może nawet nie chodzi o żadną władzę, tylko o happening, hucpę, kampanię marketingową, za którą stoi stacja telewizyjna lub jakiś produkt, np. seria kolejnych książek Hołowni?”. Również „Polityka” zachowywała dystans, pisząc, że „Hołownia na początku kampanii udowadnia, że świeżość w polityce to nie tylko atut”.

Polityk wykonał pracę, zebrał ekspertów, zapalił tłumy aktywistów. Jako pierwszy zaczął budzić w dusznej Polsce nadzieję na polityczną zmianę, choć nie bez zastrzeżeń. W tamtym czasie Platforma Obywatelska była wewnętrznie nieuporządkowana (na kandydatkę wystawiła najpierw Małgorzatę Kidawę-Błońską, by później ją wycofać i wystawić Rafała Trzaskowskiego), a Donald Tusk – wybrany właśnie na przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej – ograniczał się do komentowania krajowej polityki na Twitterze. Marzenie demokratycznej opozycji o rycerzu na białym koniu nie chciało się spełnić.

Reklama