Kraj

Bardzo normalna opozycja

PiS: normalna opozycja? To przedstawienie już się zaczęło. Chcą powtórzyć znany manewr

Aby obronić liberalno-demokratyczny, konstytucyjny system, PiS powinien być otoczony jednakowym kordonem sanitarnym w obu postaciach: rządowej i opozycyjnej. Aby obronić liberalno-demokratyczny, konstytucyjny system, PiS powinien być otoczony jednakowym kordonem sanitarnym w obu postaciach: rządowej i opozycyjnej. Max Skorwider
Sprawujący przez ostatnie lata władzę PiS był przez część liberalnych i lewicowych mediów traktowany jako rutynowy element demokratycznego systemu. Teraz jeszcze chętniej będzie przedstawiany jako zupełnie zwyczajna opozycja, od której ręce precz. To przedstawienie już się zaczęło.
Luka we władzach parlamentu, którą teraz symbolizuje Elżbieta Witek, będzie ciążyć obecnej większości sejmowej bardziej, niż gdyby była wicemarszałkiem.Marcin Banaszkiewicz / FotoNews/Forum Luka we władzach parlamentu, którą teraz symbolizuje Elżbieta Witek, będzie ciążyć obecnej większości sejmowej bardziej, niż gdyby była wicemarszałkiem.

Formacja Kaczyńskiego może znowu powrócić jako całkiem nowa, świeża alternatywa dla „zużytego” rządu Tuska. Wtedy powtórzy się historia z 2015 r., kiedy wielu wyborców zapomniało, czym był PiS w latach 2005–07, i uznało, że trzeba dać mu drugą szansę. Czy możliwa jest szansa trzecia? Tak, wpadniemy w amnezję, jeśli będzie trwać proces litowania się, wybaczania, „trzymania równego dystansu”.

Jeżeli za rządów Kaczyńskiego funkcjonowało hasło „nie straszcie PiS-em”, tym bardziej będzie używane, kiedy ta partia przesiądzie się na dobre do ław opozycji, bo niby jaka ona teraz straszna, raczej rozbita i prawie pogrzebana. Status ugrupowania upadłego i niegroźnego bardzo pomógł Kaczyńskiemu po klęsce w 2007 r., a jeszcze bardziej po przegranej w 2011 r. PiS teraz znowu stanie na czele walki o ustrojowe standardy, odkurzy słynny sejmowy „pakiet demokratyczny”, o którym zapomniał natychmiast po objęciu rządów osiem lat temu, i znajdzie tu wielu życzliwych odbiorców ze słabą pamięcią. Do PiS i ministrów Morawieckiego z jego starego, ale też z dwutygodniowego rządu, będą się zgłaszać dziennikarze z prośbą o ocenę pracy szefów resortów z gabinetu Tuska. Można sobie bez trudu wyobrazić, jak Sasin ocenia Budkę, Gliński (albo Chorosińska) Sienkiewicza, Błaszczak Kosiniaka-Kamysza, a Ziobro krytykuje i wyszydza Bodnara. Tak się może dziać z kilku powodów, a raczej przekazów. Te przekazy już wybrzmiewają.

PiS jest jedyną opozycją, więc trzeba ją brać, jaka jest. Narracja jest następująca: ponieważ nie ma innej liczącej się opozycji niż formacja Kaczyńskiego, a jakaś powinna być, to PiS znowu dostaje taryfę ulgową, i to większą niż dotąd, kiedy był ugrupowaniem rządzącym. Staje się naturalną i jedyną alternatywą dla rządu Tuska.

Polityka 50.2023 (3443) z dnia 05.12.2023; Wybory 2023; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Bardzo normalna opozycja"
Reklama