Kraj

Gowin: Kaczyński powiedział, że nie puści mi tego płazem

Jarosław Gowin Jarosław Gowin Jacek Szydłowski / Forum
Były wicepremier w rządzie PiS Jarosław Gowin zeznaje przed komisją śledczą badającą wybory kopertowe z 2020 r. „Od początku podszedłem do tego pomysłu sceptycznie” – powiedział.

W środę, drugiego dnia przesłuchania przed komisją śledczą badającą wybory kopertowe z 2020 r., Jarosław Gowin powiedział o informacjach od współpracowników, którzy donieśli mu o dużym hejcie pod jego adresem w mediach społecznościowych. „Wśród pogróżek są takie, które zapewne należałoby określić mianem karalnych, ale decydując się na sprzeciw wobec wyborów kopertowych, wiedziałem, jakie tego będą konsekwencje” – wyznał były wicepremier.

Zapytany przez Przemysława Czarnka, czy ktoś ze środowiska Zjednoczonej Prawicy był autorem którejkolwiek z tych pogróżek, odpowiedział, że nie. „Z tej strony były naciski czy próba zbierania haków, które dyskredytowałyby moją wiarygodność”.

Jak wyznał, Jarosław Kaczyński powiedział mu, że „chyba nie sądziłem, że puści mi płazem moją postawę wobec wyborów kopertowych”.

Zdaniem Gowina premier Morawiecki przekroczył uprawnienia, zarządzając wybory kopertowe. „Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zamówiła ekspertyzy prawne potwierdzające legalność wyborów kopertowych” – zeznał.

Czytaj też: Gowin już nie musi być lojalny wobec PiS

„Wybory korespondencyjne to pomysł Bielana”

„O pomyśle przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych dowiedziałem się z telefonu Adama Bielana” – przyznał we wtorek Jarosław Gowin. I rozwinął: „To był ostatni tydzień marca 2020 r. W mojej opinii to on [Bielan] był pomysłodawcą. Przedstawił tę propozycję mnie, przedstawił ją panu prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Reklama