Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kluczowy okres przejściowy

To jest decydująca próba sił. Tusk nie może się cofnąć o krok. PiS mierzy w trzy główne cele

Powrót PiS do władzy oznaczałby nie tylko prostą recydywę poprzednich rządów tej partii, ale niczym już nieograniczone nasilenie ich najbardziej radykalnych cech. Powrót PiS do władzy oznaczałby nie tylko prostą recydywę poprzednich rządów tej partii, ale niczym już nieograniczone nasilenie ich najbardziej radykalnych cech. Getty Images, East News, Reporter
Gwałtowne zaostrzenie politycznego konfliktu nie jest przypadkowe. Trwa właśnie decydująca próba sił, nie mniej istotna niż przełom z 15 października. To teraz następuje właściwa konsumpcja wyniku wyborów, waży się, kto uzyska polityczną i psychologiczną przewagę. Może nawet na lata.
Tusk zdaje sobie sprawę, że niektóre kwestie, zwłaszcza ustrojowe i dotyczące praworządności, musi załatwić mimo oporów i nieprzychylnych recenzji ze strony PiS.Łukasz Dejnarowicz/Forum Tusk zdaje sobie sprawę, że niektóre kwestie, zwłaszcza ustrojowe i dotyczące praworządności, musi załatwić mimo oporów i nieprzychylnych recenzji ze strony PiS.

Sprawy TVP, Wąsika i Kamińskiego, prokuratora krajowego Barskiego pokazują, że wybory nie oznaczały końca walki antyPiSu, tylko jej etap. Mogło się wydawać, że po głosowaniu nastąpi karnawał, a potem grill, ale nie ma mowy o żadnym oddechu. Wybory trwają nadal, a ludzie na Jagodnie nie powinni się rozchodzić.

Trwa polityczny okres przejściowy – tak coraz częściej określają ten etap politycy, tak też został nazwany w sejmowej uchwale dotyczącej mediów publicznych, gdzie napisano, że docelowe rozwiązania nastąpią później. Chodzi o kilkanaście miesięcy, jakie pozostały do wyborów prezydenckich w połowie 2025 r., w czasie których nowa koalicja rządząca nie jest w stanie wdrażać swojego programu, ponieważ stale zagraża jej ze strony prezydenta Dudy weto wobec ustaw.

Okres przejściowy potrwa długo, jednak najważniejsza jest pierwsza faza. Były premier Mateusz Morawiecki słusznie stwierdził, że „decydujące będzie najbliższe kilkanaście tygodni”, kiedy okaże się, na ile nowy rząd potrafi przejąć rzeczywistą władzę, uzyskać wpływ na instytucje, urzędy, agencje, tak aby potwierdzić wyborcze zwycięstwo. „Naprawdę ktoś myślał, że czeka nas robota lekka, łatwa i przyjemna? – napisał na platformie X Donald Tusk. – Nie, ona przez jakiś czas będzie ciężka, trudna i nieprzyjemna. Do takiej mnie wynajęliście. Nie narzekam”.

PiS wyciśnie, ile zdoła

Partia Kaczyńskiego zamierza wycisnąć z tymczasowego stanu maksymalnie, ile się da. PiS od 2015 r. miał to, czego nie ma teraz Donald Tusk – politycznie sprzyjającego prezydenta i uległy Trybunał Konstytucyjny. W ten sposób zdobył coś w rodzaju przewagi formalno-proceduralnej, z czego teraz próbuje zrobić przewagę polityczną i moralną. To siłowo zalegalizowane partiopaństwo (vide traktowanie opozycji w Sejmie, tryb przeprowadzania ustaw i niezważanie na konstytucję) to broń PiS na najbliższe miesiące, na zasadzie: wy macie uchwały, a my ustawy.

Polityka 4.2024 (3448) z dnia 16.01.2024; Temat tygodnia; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Kluczowy okres przejściowy"
Reklama