Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kaczyński próbuje zabrać Tuskowi czas

Energia się rozprasza, ludzie rozmieniają na drobne, a frontów nie ubywa. Kaczyński, nie mogąc Tuskowi wyszarpać władzy, będzie próbował zabrać mu czas.

Polska gra o tron przeszła w grę na czas. To, co Tusk chciałby przyspieszyć, Kaczyński stara się spowalniać. Zresztą taki był plan. Maksymalne wydłużenie powyborczego procesu zmiany politycznej było obliczone nie tyle na łagodne oswajanie się polityków PiS z koszmarną dlań perspektywą utraty władzy, ile na pozbawienie zwycięzców możliwości szybkiego startu. A przy okazji, co się nie udało, także na zbicie temperatury wyborczych emocji w obozie rywali.

Narzędzia do zaciągania następcom hamulca przyszykowano dużo wcześniej. Klasyką gatunku była tu nowela ustawy o prokuraturze, przekazująca kluczowe kompetencje z rąk prokuratora generalnego do odwoływalnego tylko za pisemną zgodą prezydenta prokuratora krajowego. Dzięki temu manewrowi zwierzchnictwo nowego rządu nad śledczymi stawało się fantomowe, a PiS miał się cieszyć wieczną bezkarnością. Podjęta natychmiast próba skruszenia tego betonu dała rezultaty połowiczne – sterowność została częściowo odzyskana, ale poplecznicy Ziobry wciąż się ostrzeliwują. Podobnież neosędziowie z Sądu Najwyższego i dublerzy z Trybunału Konstytucyjnego – mącą i tak już niespokojną w wymiarze sprawiedliwości wodę. Ale właśnie o to Kaczyńskiemu szło – o drżączkę państwa i buksowanie nowego rządu.

Czas jest zasobem ograniczonym, a zmarnowanego nie sposób odzyskać. Stąd taktyczna gra PiS na permanentną obstrukcję, czego przykładem były choćby „dyżury” w budynkach mediów publicznych. Aparat państwa ma być, w zamyśle Nowogrodzkiej, nieustannie angażowany do spraw błahych, za to głośnych. Symptomatyczna jest tutaj sprawa panów Kamińskiego i Wąsika – zajmująca uwagę decydentów od sześciu tygodni, a to jeszcze przecież nie koniec. Ich zatrzymanie, pobyt w więzieniu, wygaszanie im mandatów poselskich, wreszcie przygotowania do zapobieżenia zapowiadanej próbie wtargnięcia na Wiejską, eksploatowały czas i zasoby rządzącej koalicji.

Polityka 6.2024 (3450) z dnia 30.01.2024; Komentarze; s. 9
Reklama