Kraj

Opozycja w niedyspozycji

Kulisy PiS. Kaczyński jest pogubiony, nie bardzo wie, co począć. A w partii wrze

Kaczyński pod koniec stycznia zaczął objazd kraju, czyli coś, co robi zawsze, gdy natrafia na problemy. Kaczyński pod koniec stycznia zaczął objazd kraju, czyli coś, co robi zawsze, gdy natrafia na problemy. Wojciech Olkuśnik / East News
Oficjalnie PiS znowu zmierza po władzę, jak zapowiedział Mateusz Morawiecki, ale za kulisami wrze. Słychać niezadowolenie, widać wątpliwości wobec powyborczej linii Jarosława Kaczyńskiego. Co z tego może wyniknąć?
W Trzeciej Drodze PiS upatruje potencjalnie najsłabszy element koalicji. Celem ataku jest przede wszystkim Szymon Hołownia.Krzysztof Żuczkowski/Polityka W Trzeciej Drodze PiS upatruje potencjalnie najsłabszy element koalicji. Celem ataku jest przede wszystkim Szymon Hołownia.

Obrady Sejmu, 25 stycznia. Kaczyński w korytarzu sejmowym rozmawia przez chwilę z dziennikarzami, którzy pytają go o sprawę ułaskawionych polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Prezes przekonuje, że w więzieniu Kamiński został poddany torturom polegającym na przymusowym dokarmianiu sondą przez nos, i dodaje, że jego zdaniem była to osobista decyzja Donalda Tuska.

Dalej robi się jeszcze dziwniej. Gdy dziennikarze zauważają, że Kamiński na spotkaniu z prezydentem po wyjściu z więzienia nie wyglądał na ofiarę katuszy, Kaczyński odpowiada, że tortury są różne, czasem nie widać ich na zewnątrz, i że tak było w przypadku jego wuja torturowanego przez gestapo.

Na uwagę, że nie powinno się porównywać tych sytuacji, prezes odparł, że owszem, można, „tym bardziej, że związki niemieckie Tuska pokazują, że uzasadnienie jest pełne”. Następnie Kaczyński oznajmił, że sędziowie, którzy skazali Kamińskiego i Wąsika, sami powinni trafić do więzienia, by odpowiedzieć za „swoje zbrodnie”, bo to, co zrobili, jest dokładnie tego samego rodzaju, co wyroki stalinowskie.

Dwa miesiące nie minęły od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska, a PiS w swej retoryce doszedł już do ściany. Hamulce puściły. Gestapo, tortury, stalinowskie wyroki, pucz, białoruskie standardy, więźniowie polityczni, pełzający zamach stanu, łajdacka władza jak za komuny; wszystko to już zostało powiedziane lub napisane przez najważniejszych polityków największej partii opozycyjnej.

Tej inflacji niedorzecznych słów i oskarżeń bez pokrycia towarzyszył rytuał nocnych czuwań pod więzieniami ze śpiewaniem pieśni religijnych i patriotycznych. I tak PiS zrobił sobie, z banalnej w gruncie rzeczy sprawy Kamińskiego i Wąsika, mini-Smoleńsk.

Kaczyński pogubiony

Trudno powiedzieć, ile jest w tym zimnej kalkulacji, a ile emocji.

Polityka 6.2024 (3450) z dnia 30.01.2024; Temat z okładki; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Opozycja w niedyspozycji"
Reklama