Trójka w grze
Potężna władza. Trójka kandydatów w grze o stanowisko prokuratora krajowego
W poniedziałek 26 lutego dowiemy się, kto zostanie prokuratorem krajowym – człowiekiem, który nadzoruje i koordynuje prace wszystkich prokuratur niższego szczebla – rejonowe, okręgowe i regionalne. To potężna władza, bo Zbigniew Ziobro rozszerzył kompetencje prokuratora krajowego, dając mu samodzielną politykę kadrową i prawo do ingerencji w każde prowadzone śledztwo. Minister Adam Bodnar, wykorzystując błąd prawny w powołaniu przez Ziobrę na tę funkcję Dariusza Barskiego, powołał, do czasu przeprowadzenia konkursu, jako p.o. prokuratora krajowego Jacka Bilewicza.
I jak obiecał, tak zrobił. 9 lutego wydał zarządzenie o powołaniu 9-osobowego zespołu, który ma wybrać prokuratora krajowego. Przewodniczącą została wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart, prawniczka wcześniej związana z Helsińską Fundacją Praw Człowieka i ze stowarzyszeniem Wolne Sądy. W zespole znalazło się szeroko pojęte środowisko prawnicze: Adam Bodnar wskaże dwóch swoich doradców społecznych i dwóch „specjalistów w zakresie nauk prawnych”. Po jednym reprezentancie z rady adwokackiej i izby radców prawnych. Zaś wprost ze środowiska prokuratorskiego dwa miejsca otrzymała Krajowa Rada Prokuratorów.
Warunki, jakie muszą spełniać kandydaci, nie są wygórowane: 15 lat pracy w zawodzie, poparcie co najmniej 50 prokuratorów, spisany przebieg kariery zawodowej i przedstawienie swojej wizji prokuratury. Mimo to nie zgłosiło się wielu kandydatów. Wiele wskazuje na to, że bój rozegra się pomiędzy trójką prokuratorów ze stowarzyszenia Lex Super Omnia (LSO).
Pierwszy z nich to: prokurator Dariusz Korneluk, od 2003 r. na kierowniczych stanowiskach, od szefa rejonu, okręgu, po szefa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, „zesłany” za Ziobry do prokuratury rejonowej.