Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Są wyniki audytu ws. wybuchu granatnika na komendzie. „To pokazuje skalę upadku”

Były komendant policji Jarosław Szymczyk Były komendant policji Jarosław Szymczyk MSWiA / Flickr CC by 2.0
Departament Kontroli MSWiA przeprowadził audyt w Komendzie Głównej Policji w związku z wystrzałem granatnika w gabinecie byłego komendanta. „Nie podjęto żadnych działań, aby chronić ludzi, którzy byli w budynku” – powiedział minister Marcin Kierwiński.

Kontrolerzy stwierdzili 27 uchybień. „To pokazuje skalę upadku” – stwierdził w piątek minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński, prezentując wnioski z audytu. I zapowiedział, że jego resort złoży do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Jedno z nich ma dotyczyć byłego komendanta Jarosława Szymczyka – za posiadanie granatnika bez pozwoleń.

„Skala bałaganu i niekompetencji doprowadziła do tego, że nie podjęto żadnych działań, aby chronić ludzi, którzy byli w budynku komendy policji” – dodał Kierwiński.

Czytaj też: Komendant Szymczyk odchodzi. Dwa oblicza człowieka, który wysadził reputację polskiej policji

„Gadżet” z Ukrainy

Przypomnijmy: do eksplozji w Komendzie Głównej Policji doszło rankiem 14 grudnia 2022 r. Pierwsze informacje od mundurowych wskazywały na skruszenie się stropu podczas prac budowlanych. Niedługo później okazało się, że wybuch był spowodowany odpaleniem granatnika przeciwpancernego w gabinecie gen. Jarosława Szymczyka.

Komendant dostał go w prezencie od służb Ukrainy podczas wizyty w tym kraju. Jak tłumaczył, granatnik miał być pusty w środku i przerobiony na głośnik, ale nikt tego nie sprawdził – ani na granicy, ani przed wniesieniem „gadżetu” do budynku komendy. Efektem wybuchu były uszkodzenia na dwóch kondygnacjach.

Szymczyk został ranny – stracił słuch na kilka godzin. Obrażenia odniósł także przebywający piętro niżej pracownik cywilny KGP, na którego spadły skruszone fragmenty stropu. Obaj trafili do szpitala, choć – jak pisał Onet – jedynie do szeregowego pracownika wezwano pogotowie. Komendant Szymczyk został potajemnie przewieziony do szpitala MSWiA w Warszawie, a placówkę służby natychmiast zamknęły. Prokurator prowadzący sprawę dał Szymczykowi status pokrzywdzonego. Śledztwo wciąż trwa.

Zdjęcia granatnika

We wrześniu ub.r. senator Krzysztof Brejza (KO) opublikował na Twitterze zdjęcia z gabinetu komendanta głównego policji. Widać na nich nie tylko zniszczone pomieszczenia, ale też słynny granatnik.

„Dotarłem do zdjęć wykonanych wkrótce po eksplozji. Nie miały ujrzeć światła dziennego, władza PiS robiła wszystko, żeby nałożyć klauzulę tajemnicy na zdjęcia z gabinetu komendanta Szymczyka” – mówił polityk podczas spotkania z dziennikarzami.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną