Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Megapara z Chobielina

Sikorscy, silna para z Chobielina. Mało jest takich związków, nawet w szerokim świecie

Anne Applebaum i Radosław Sikorski Anne Applebaum i Radosław Sikorski Albert Zawada/Newsweek / Agencja Wyborcza.pl
Po własnych ścieżkach oboje daleko zaszli. Razem. A przecież pochodzą z innych kontynentów, zupełnie innych rodzin, kultur i środowisk. Mało takich związków, nawet w szerokim świecie.

Jak to działa? 61-letni Radosław Sikorski, dziś minister spraw zagranicznych, i jego żona, 59-letnia Anne Applebaum, dziennikarka, historyczka i pisarka. Zobaczcie np. ich wspólne wystąpienie na kampusie Polska Przyszłości (dwa lata temu na YouTube). Jedno przepytuje drugie na zmianę: o politykę międzynarodową, o populizm, o dziennikarstwo, o Kaczyńskiego. Absolutny parytet. Mogliby bez trudu zamienić się rolami. „To partnerski związek, w którym każde z małżonków ma wyraźną ścieżkę kariery i z sukcesami nią podąża” – oceniał 20 lat temu Piotr Paszkowski, dawny rzecznik prasowy MSZ.

Anne

Jej życiorys byłby scenariuszem na ciekawy i ważny dla Polaków film. Urodziła się w Waszyngtonie w dość zamożnej amerykańsko-żydowskiej rodzinie i miała szczęście chodzić do dobrej szkoły – Sidwell Friends School, prowadzonej przez kwakrów, liberalnej (w sensie światopoglądowym i obyczajowym), wyzwolonej, z lekką skłonnością do bohemy. W kwakierskich szkołach nie klasyfikuje się uczniów, bo to wbrew ich równościowej doktrynie, ale Anne byłaby w rankingu wysoko, o czym świadczy jej wyjątkowa lista lektur literatur świata: Prousta, Sartre’a, Camusa oraz literatury rosyjskiej, zwłaszcza Nabokova, najpierw po angielsku. To były literackie zatopienia.

Miała też szczęście, bo była z ostatniego pokolenia amerykańskich studentów, którzy spędzili lato w Leningradzie, jeszcze za epoki Breżniewa, a więc lepiej rozumiała postalinowską Rosję, bo już za Gorbaczowa było inaczej. To głębokie rozumienie nie tylko Zachodu, którego jest dzieckiem, ale i Wschodu, daje jej przewagę nad większością komentatorów.

Ciekawy jest jej początek drogi do polskości, przez szkolny chór. Trafiła bowiem na nauczycielkę muzyki i kierowniczkę chóru, bardzo kreatywną kobietę, którą mocno poruszyły Solidarność i stan wojenny.

Polityka 14.2024 (3458) z dnia 26.03.2024; Polityka; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Megapara z Chobielina"
Reklama