Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Śmierć na wojnie i wojna o słowa

Jeśli, jak stwierdził Radosław Sikorski, słowa Liwnego „już rozkręcają” antysemityzm, to odpowiedzialność za to spada nie na Liwnego, lecz na antysemitów w Polsce i tolerancję, jakiej doświadczają.

Polskie wystąpienia po śmierci Damiana Sobóla były w pełni uzasadnione i bardziej wyważone niż stanowiska innych krajów, których obywatele także zginęli w ataku na konwój World Central Kitchen (WCK). Z kolei w Izraelu prezydent Izaak Herzog i szef sztabu armii gen. Herci Halewi szybko uznali atak za niedopuszczalny i przeprosili. Premier Beniamin Netanjahu wyraził jedynie żal w związku z „tragicznym wydarzeniem” i dodał, że „na wojnie takie rzeczy się zdarzają”. Oczywiście, że się zdarzają: Polska po Nangar Khel wie to bardzo dobrze. Ale stwierdzenie takie sugeruje odmowę wzięcia odpowiedzialności za czyn, który miał przecież konkretnych sprawców – izraelskich wojskowych. W Polsce oliwy do ognia dolał ambasador Jaakow Liwne. On też nie przeprosił za atak, lecz w wypowiedzi na platformie X odniósł się do słów wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka, który zarzucił Izraelowi „zbrodnię wojenną”.

Liwne przypomniał, że marszałek Bosak nie potępił rzezi dokonanej przez Hamas 7 października ub.r., która spowodowała obecną wojnę, a jego partyjny kolega Grzegorz Braun był sprawcą haniebnego ataku na obchody Chanuki w Sejmie. „Skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo we wczorajszym ataku – napisał Liwne. – Antysemici zawsze pozostaną antysemitami”. Polska opinia publiczna zareagowała oburzeniem, a prezes PiS Jarosław Kaczyński zażądał, by ambasador został wydalony. Skończyło się na wezwaniu go do MSZ na rozmowę z wiceministrem Andrzejem Szejną, w której słowo „przepraszam” w końcu padło.

Ambasador miał oczywiście rację, gdy stwierdzał, że marszałek Bosak ma niewielką moralną wiarygodność, by krytykować Izrael, tyle tylko, że znów nie ma to nic do rzeczy. Potępienie jest zależne od natury czynu, a nie od moralnych przymiotów potępiającego.

Polityka 16.2024 (3460) z dnia 09.04.2024; Komentarze; s. 10
Reklama