Tusk o „babciowym”: Rodzice sami podejmą decyzję, nikt tu nikomu niczego nie narzuca
„Każde dziecko w Polsce do 35. miesiąca życia będzie mogło liczyć na pomoc państwa” – zapowiedział premier Donald Tusk we wtorek podczas plenerowej konferencji prasowej, która odbyła się przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Chodzi o program „Aktywny rodzic”, zwany też „babciowym”, przyjęty podczas dzisiejszego posiedzenia rządu. Przewidziane są trzy rodzaje świadczeń: „aktywni rodzice w pracy”, „aktywnie w żłobku” oraz „aktywnie w domu”.
Czytaj też: „Babciowe” nie będzie rozdawnictwem. To szansa dla kobiet, która nie będzie nas kosztować
Opieka nad dzieckiem, to także jest praca
„Główna idea, jaka nam przyświecała, to pomoc rodzinom. Każda mama, bo zazwyczaj to jest mama, która będzie chciała iść do pracy po 18. miesiącu życia dziecka, będzie mogła uzyskać pomoc w postaci 1,5 tys. zł” – tłumaczył Tusk. To od rodziców będzie zależało, na co przeznaczą te środki. Będą mogli np. sfinansować z nich opiekę sprawowaną przez babcię (w tym emerytkę) na podstawie umowy uaktywniającej (umowy zawieranej z nianią). Warunek jest jeden: rodzic ma przystąpić do pracy. „To też pomoc Polsce, bo każdy rodzic, pracując, będzie płacił składki. Wpływy ze składek i podatków będą w dużym stopniu równoważyły nakłady państwa. To, co było dla nas ważne, to to, że ona, on, będą mogli samodzielnie podjąć decyzję.