Eurolisty się domykają
Eurolisty się domykają. PO ma komplet, PiS wysyła lojalnych, TD idzie razem
To już pewne: o 53 euromandaty polskie partie powalczą „w takiej konstelacji jak w wyborach samorządowych”. Platforma Obywatelska jako pierwsza zamknęła i podała do informacji publicznej pełny skład list. Donald Tusk zdecydował o starcie ministrów: Marcina Kierwińskiego, Borysa Budki oraz Bartłomieja Sienkiewicza. O mandat powalczą obecni europosłowie – poza Janem Olbrychtem i Jerzym Buzkiem – w tym Łukasz Kohut z Nowej Lewicy. Wystartują posłowie Kamila Gasiuk-Pihowicz, Dariusz Joński, Michał Szczerba czy Marcin Bosacki, a także mec. Michał Wawrykiewicz, były poseł Andrzej Rozenek czy była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
O „jedynkach” wcześniej poinformowała Konfederacja. 13 marca zgłosiła komitet wyborczy i rozpoczęła kampanię, którą 15 kwietnia oficjalnie inaugurowali jej liderzy. Pod hasłem „Chcemy żyć normalnie” wystartują m.in. Ewa Zajączkowska-Hernik, Anna Bryłka oraz Krystian Kamiński i Marcin Sypniewski. To tylko część okręgów, wciąż nie wiadomo, czy na Podlasiu dojdzie do porozumienia z partią Polska Jest Jedna. Konfederacja walczy o pięciomandatową „polexitową” reprezentację oraz zerwanie z wizerunkiem partii typowo „męskiej” (to mają zapewnić kandydatki).
Lewica decyzję o samodzielnym starcie podjęła zaraz po wyborach samorządowych. Partia stawia na kobiety: Joannę Scheuring-Wielgus, Anitę Kucharską-Dziedzic i Annę Marię Żukowską, ale na listach zobaczymy również m.in. byłego premiera Marka Belkę, a może również Włodzimierza Cimoszewicza. Pod znakiem zapytania stoi, czy jedynkę na listach dostanie ktoś z Razem.