Lex Wrzosek
Lex Wrzosek. Dylematy i wątpliwości wokół prokuratorskiej ikony walki o praworządność
Żyjemy w czasach powojennych, gdzie „po lasach grasują bandy”, państwo wciąż jest zagrożone i trzeba działać w sposób niestandardowy. Prokurator ma prawo sam oceniać, jakie działanie jest zgodne z interesem społecznym. Ja mam odwagę to robić. Ci, którzy mnie najgłośniej krytykują – nie. Nie złamałam prawa, co najwyżej regulamin – mówi POLITYCE prokuratorka Ewa Wrzosek.
A więc działała w interesie publicznym. Ale czy wyłamując się spod dyscypliny służbowej, wykorzystując urząd do realizowania tego, co subiektywnie uznała za słuszne dla zachowania wyższych wartości, jednocześnie nie godziła w interes publiczny, jakim w tym przypadku jest interes służby, poszanowanie dla procedur? Który interes jest ważniejszy? Kto to ma oceniać?
Ewa Wrzosek, prokuratorka Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów z 30-letnim stażem, ma zagorzałych fanów broniących jej w mediach społecznościowych pod hasłem „Murem za Ewą Wrzosek”. Murem znaczy: bez wątpliwości. Tylko że to hasło z czasów walki z władzą opresyjną. Od dzisiejszej władzy oczekujemy, że sprawy załatwiać będzie uczciwie, praworządnie. Za czasów tamtej władzy broniliśmy konstytucyjnych wartości i sami ocenialiśmy granice tej „obrony koniecznej”. Czy po 15 października 2023 r. taka obywatelska obrona konieczna, a szczególnie obrona w wykonaniu funkcjonariusza państwa, nadal jest akceptowalna?
Wrzosek jest jednym z symboli ruchu oporu przeciwko upolitycznieniu prokuratury. Karana za to dyscyplinarkami, zesłana w ramach bezprawnych represji – podobnie jak kilkanaście innych prokuratorek i prokuratorów ze Stowarzyszenia Lex Super Omnia – na półroczną „delegację” setki kilometrów od domu. Odważna, nieustępliwa, pewna siebie, wygadana.