Zarzuty wobec przewodniczącego KRRiT, jak poinformował Sienkiewicz podczas konferencji prasowej w czwartek, „sprowadzają się do trzech kwestii podstawowych”.
„Absolutnego łamania prawa ustaw przy niewypłacaniu środków należnych mediom publicznym. Nie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i nie do pana Świrskiego należy ocena, kto rządzi czy nie rządzi w mediach publicznych. Ma dawać pieniądze na media publiczne. Tego nie robi, to jest złamanie ustawy” – powiedział minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Druga sprawa to „polityka pana Świrskiego wobec mediów niepaństwowych, prywatnych, które były (...) traktowane przez PiS jako wrogie”. Chodzi o kary, jakie KRRiT nakładała na TVN (pół miliona kary za reportaż „Franciszkańska 3”) i TOK FM (80 tys. zł kary za program, w którym skrytykowano podręcznik prof. Roszkowskiego „Historia i tradycja”). Na Radio Zet Świrski z kolei nałożył drakońską karę prawie pół miliona złotych za emisję materiału o tajnym przejeździe przez Polskę prezydenta Zełenskiego, udającego się z wizytą do Waszyngtonu w grudniu 2022 r.
Nękał media przez wiele lat
„Interwencje pana Świrskiego dotyczą przede wszystkim mediów niezależnych od obecnej władzy. Nie słychać natomiast o interwencjach dotyczących mediów powiązanych i sprzyjających władzy. Tymczasem to one naruszają jawnie i bezkarnie przepisy prawa, na które powołuje się przewodniczący Świrski, nękając media niezależne. Uderza to w autorytet instytucji, którą kieruje. A przecież w sferze mediów nie może być równych i równiejszych” – komentuje decyzję szefa KRRiT Adam Szostkiewicz.
Jako trzeci zarzut wobec Świrskiego Sienkiewicz wymienił „zaniechanie czynności statystycznych”, do których przewodniczący KRRiT był zobowiązany.
W Sejmie trwa obecnie zbieranie podpisów, a „wniosek będzie wkrótce procedowany”. „Faktyczne uzasadnienie, przygotowane już pod Trybunał Stanu, to 50-stronicowy akt oskarżenia”, mówił Bartłomiej Sienkiewicz. Świrski, jak podkreślił szef resortu kultury, „nigdy nie ukrywał i mówił o sobie, że jest talibem PiS”.