Konwencja Trzeciej Drogi. Powrót do sprawdzonych metod
Konwencja Trzeciej Drogi. Powrót do znanych melodii
Być sobą to znaczy dbać o interesy Polski, budować wspólnotę, odradzać porozumienie, zadbać o pokój i bezpieczeństwo. Być sobą to znaczy być dumnym też ze swoich korzeni, tradycji – tłumaczył hasło wyborcze wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. „Bądź sobą w Europie” odwołuje się do fundamentów powstania Trzeciej Drogi i postulatów, którymi PSL i Polska 2050 osiągnęły sukces w październiku 2023 r.
Czytaj także: Trzecia Droga ogłosiła listy wyborcze do Parlamentu Europejskiego
Znane piosenki
Trzecia Droga powstała jako formacja, która od początku mówiła: są dwa zwaśnione rody, a my chcemy nie tylko je pogodzić, ale również pokazać, że można inaczej. To jedno z głównych haseł kampanii parlamentarnej w 2023 r. Teraz też właśnie na tym skupił się w przemówieniu Szymon Hołownia, który mówił o „jednych i drugich” oraz potrzebie łączenia, a nie dzielenia. Miejsce Trzeciej Drogi ma być między PiS a PO, lewica a prawicą, między stronami konfliktów.
– Tu się nic od początku nie zmieniło – przekonują politycy żółto-zielonej koalicji. Problem polega na tym, że po licznych konfliktach w rządzie oraz kampaniach wyborczych, które prowokują tarcia między ugrupowaniami, wyborcy mogli o roli Trzeciej Drogi zapomnieć. Liderzy zdmuchują kurz z kaset i przypominają, czym jest ich formacja, w oparciu o piosenki znane, które w 2023 r. przypadły do gustu wyborcom. Najwidoczniej uznali, że zwolenników najlepiej zmobilizują melodiami, które już raz słyszeli.
Twoje hasło brzmi znajomo
To nie koniec repertuaru. Wśród haseł nie zabrakło również tych, które słyszymy z ust wszystkich rządzących partii. To przede wszystkim bezpieczeństwo w obliczu zagrożenia ze strony Rosji, jak i odblokowanie pieniędzy z KPO. – Spokój i pieniądze, bezpieczeństwo i pieniądze – przekonywał Szymon Hołownia. Odmienianie bezpieczeństwa przez wszystkie przypadki nie dziwi – robią to wszystkie ugrupowania ze względu na konflikt za wschodnią granicą. Pozostałe też brzmią znajomo.
Partią, która w kampanii posługuje się skojarzeniami ze spokojem, była do tej pory przede wszystkim Konfederacja, której hasło brzmi „chcemy żyć normalnie”. Teraz po podobne sugestie sięga Trzecia Droga, mówiąc o pokoju, spokoju i rozwoju. Władysław Kosiniak-Kamysz bardzo dużo czasu poświęcił na podkreślanie roli gospodarki. Nie zabrakło odniesienia do Billa Clintona – „gospodarka, głupcze!” – wyjątkowo chwytliwego sloganu, prostego i czytelnego.
Czytaj także: Trzecia Droga – miesiąc miodowy minął. Co się tam teraz dzieje? Kulisy koalicji
Prawo do asertywności
Również w stosunku do Unii Europejskiej politycy Trzeciej Drogi zdają się szukać co najmniej bezpiecznego euroentuzjazmu. Z jednej strony Władysław Kosiniak-Kamysz przypomniał, że rolnicy bardzo dużo zyskali na członkostwie w Unii Europejskiej, z drugiej strony Szymon Hołownia mówił, że „jesteśmy Europą”, ale „mamy prawo asertywnie mówić w niej, co nam się podoba, a co nie”.
Trzecia Droga odtwarza swój wizerunek z ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. Ugrupowania łączącego, dążącego do pojednania, uznającego za priorytet myślenie o gospodarce, stawiającego na rozwój i przedsiębiorczość – aż by się chciało powiedzieć: chcącego normalności. Nawoływanie do pracy ponad podziałami ma dodatkowo sprytnie odsuwać zarzut, że z jednej listy kandydują przyszli europosłowie dwóch różnych frakcji w Parlamencie Europejskim: PSL jest związany z EPL, a Polska 2050 z Renew Europe.
Tym samym sojusz PSL i Polski 2050 przegrupowuje się i wraca na sprawdzoną pozycję. Między KO a Konfederację, z którymi walczy o wyborców jako partia alternatywna dla eurosceptycyzmu i duopolu PO-PiS. Jej obecne szacowane poparcie jest porównywalne do poprzednich wyborów, co przełoży się na mniej więcej 7 mandatów. Z takim poparciem obroni podium i faktycznie pozostanie trzecią.