Kraj

Taniec szkieletów

Ucieczka sędziego Szmydta: trzy szkielety wypadły z szafy. Kulisy głośnej afery szpiegowskiej

Ucieczka Tomasza Szmydta przypomina ucieczkę jego byłej żony sprzed czterech lat. Emilia uciekła za granicę, bo – jak twierdziła – bała się o swoje bezpieczeństwo. Ucieczka Tomasza Szmydta przypomina ucieczkę jego byłej żony sprzed czterech lat. Emilia uciekła za granicę, bo – jak twierdziła – bała się o swoje bezpieczeństwo. Max Skorwider
Ucieczka byłego już dziś sędziego Tomasza Szmydta i jego prośba o azyl na Białorusi niczym przeciąg pootwierała drzwi szaf, z których powypadały szkielety.
Tomasz Szmydt pojawił się na Białorusi, prosząc o azyl kilka dni po tym, jak złożył w prokuraturze zeznania obciążające kolegów-hejterów, w tym Łukasza Piebiaka (na zdjęciu).Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl Tomasz Szmydt pojawił się na Białorusi, prosząc o azyl kilka dni po tym, jak złożył w prokuraturze zeznania obciążające kolegów-hejterów, w tym Łukasza Piebiaka (na zdjęciu).

 

W związku z treścią niniejszego materiału toczy się postępowanie w przedmiocie naruszenia przez spółkę Polityka spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowo-akcyjna z siedzibą w Warszawie jako wydawcę tygodnika „Polityka”, dóbr osobistych Pana sędziego Pawła Zwolaka.

 

Te szkielety są ważniejsze niż domniemany szpiegujący sędzia. Choć związana z nim historia nadaje się na scenariusz sensacyjnego filmu. Częściowo zresztą już teraz pisana jest zbiorową wyobraźnią, wpadając niestety w banalne schematy. Pisana jest – jak się wydaje – „cyrylicą”. I chodzi nie tylko o sprawę ucieczki (przed czym?) sędziego Szmydta na Białoruś, ale też o tzw. aferę hejterską, zwaną również farmą trolli, w Ministerstwie Sprawiedliwości.

To ona wydaje się początkiem tego ciągu niefortunnych zdarzeń.

Polityka 21.2024 (3464) z dnia 14.05.2024; Temat tygodnia; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Taniec szkieletów"
Reklama