Marszałek przemówienie rozpoczął od wyliczenia niepokojących wydarzeń z ostatnich dni, w tym zamachu na premiera Słowacji. „Byliśmy świadkami serii pożarów w całym kraju. Jeden z prominentnych polskich sędziów okazał się rosyjskim szpiegiem i najważniejsze: po raz pierwszy od uzyskania wolności od Sowietów w naszej części Europy doszło do zamachu na demokratycznie wybranego szefa rządu” – mówił.
Tematem przewodnim była narastająca polaryzacja. „Podział na dwie Polski, walczące ze sobą na śmierć i życie, polaryzacja, eskalacja agresji – na krótką metę może i służą tej czy innej partii, ale w długim terminie wykrwawiają nasz kraj, zamiast budować jego siłę”.
Odniósł się również do wzajemnych oskarżeń polityków o działalność agenturalną. „Dzielenie Polski na agentów ruskich i agentów pruskich sprawia, że większość z nas nie ma już w niej swojego miejsca. Skutki polaryzacji są po prostu tragiczne. Polaryzacja rodzi radykalizm. Radykalizm rodzi chaos. Chaos osłabia nas względem zewnętrznych wrogów”.
Czytaj też: Robert Fico przeżył zamach, ale sytuacja polityczna pozostaje napięta
„Kwestia wagi państwowej”
Hołownia przekazał, że dołoży starań, aby zakończyć wojnę polsko-polską. „Nie wiem, czy uda mi się sprawić, że po 20 latach polsko-polskiej wojny Sejm stanie się miejscem, gdzie przekonujemy się nawzajem, a nie tylko ze sobą walczymy. Zrobię wszystko, żeby właśnie tak było” – mówił marszałek, przywołując próby dyscyplinowania posłów w Sejmie.
Apel skierował do wszystkich obywateli, ale przede wszystkim do klasy politycznej.