Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Tomasz Szmydt pod ambasadą w Mińsku. „Usiłował nagabywać polskiego dyplomatę”

Tomasz Szmydt Tomasz Szmydt Tomasz Jastrzębowski / East News
Były sędzia, który uciekł na Białoruś, pojawił się w piątek rano pod ambasadą Polski w Mińsku. Jak podaje rzecznik MSZ, Tomasz Szmydt nagabywał dyplomatę. Tymczasem, jak donosi „Gazeta Wyborcza”, kobieta, u której Szmydt mieszkał przed ucieczką, zniknęła.

„Dziś w godzinach porannych, przed budynkiem ambasady w Mińsku, Tomasz Szmydt w otoczeniu reżimowych białoruskich dziennikarzy i służb usiłował nagabywać polskiego przedstawiciela dyplomatycznego. Nasz przedstawiciel nie odpowiedział na zaczepki” – napisał w piątek na portalu X rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński.

Były sędzia wytłumaczył, także na X, że chciał złożyć dokumenty w konsulacie. Zamieścił zdjęcia pism zaadresowanych do rzecznika praw obywatelskich Marcina Wiącka i prokuratora generalnego Adama Bodnara. „W mojej sprawie rząd Polski naruszył szereg przypisów zarówno prawa międzynarodowego, jak i krajowego” – oznajmił.

Inicjatywę Szmydta relacjonowała reżimowa telewizja BiełTA, przedstawiając go jako „polskiego dysydenta”. Media podały, że polski dyplomata odmówił przyjęcia dokumentów, więc Szmydt wrzucił je do skrzynki na listy.

W środę sąd przychylił się do wniosku prokuratury o areszt tymczasowy dla byłego sędziego na trzy miesiące „z uwagi na fakt ukrywania się podejrzanego, obawę matactwa procesowego oraz zarzucenie podejrzanemu popełnienia zbrodni szpiegostwa”. W czwartek policja wystawiła za Szmydtem list gończy.

Czytaj też: Ucieczka sędziego Szmydta. Trzy szkielety wypadły z szafy. Kulisy głośnej afery szpiegowskiej

Kobieta, z którą mieszkał Szmydt, zniknęła

„Gazeta Wyborcza” ujawniła w piątek, że przed ucieczką na Białoruś Szmydt mieszkał z Oleną K. Według informacji dziennika kobieta niedawno zniknęła: zamknęła biznes, sprzedała mieszkanie, jej telefony milczą.

Reklama