Kraj

Tusk mocno zaostrza kurs przed wyborami do PE. „Kierownik nogi z drzwi nie wyjmie”

Donald Tusk Donald Tusk Donald Tusk / Facebook
Delegalizacja PiS, komisja rosyjska i ostry spot wyborczy Koalicji Obywatelskiej. Dlaczego Donald Tusk nakręca polaryzację? Politycy jego partii tłumaczą.

Platforma Obywatelska zaostrza kurs. Od początku kampanii tematem przewodnim jest bezpieczeństwo. Po ujawnieniu sprawy sędziego Tomasza Szmydta, który szpiegował na rzecz Rosji i Białorusi, odniesieniem do tematu stała się skala zagranicznych wpływów w Polsce. Premier Donald Tusk powołał ekspercką komisję, która ma badać rosyjskie wpływy od 2004 r. Na jej czele stanął szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk.

Ale to niejedyny powód. Lider KO idzie krok dalej. Z mównicy sejmowej, przy okazji debaty nad wotum nieufności dla minister klimatu Pauliny Hennig-Kloski, przypomniał „prowokację pisaną cyrylicą”, czyli aferę taśmową, i dodał, że nazwę „Partia Zjednoczona Prawica można odczytać jako Płatni Zdrajcy, Pachołki Rosji”. Dlaczego premier stawia na rosnącą polaryzację?

Czytaj też: Tusk chce przerwać passę Kaczyńskiemu. Kto utwardzi skuteczniej, ten wygra

Wybory i mobilizacja: stawka jest wysoka

Wydawałoby się, że argumentów największej partii rządzącej nie brakuje. Trzy komisje śledcze ujawniają kolejne nieprawidłowości, ślady rosyjskich wpływów oraz przyzwolenia na ich działanie stają się coraz bardziej widoczne, a kolejni politycy Zjednoczonej Prawicy są łapani za rękę, jak w przypadku Funduszu Sprawiedliwości.

W tym kontekście stawka wyborów do Parlamentu Europejskiej jest jasna.

Reklama