Kraj

Defekt Łukasiewicza

Sieć Badawcza Łukasiewicza: wysokie pensje, dziwne umowy i powiązania

Sieć Łukasiewicz od momentu powstania była mocno powiązana z polityką. Sieć Łukasiewicz od momentu powstania była mocno powiązana z polityką. Patryk Sroczyński
Sieć Badawcza Łukasiewicz miała być pomostem między polską nauką a gospodarką. Ma ogromny budżet, ale przez pięć lat istnienia nie dorobiła się strategii działania. Są za to wysokie pensje i przedziwne aneksy do umów o pracę, podpisywane przed wyborami. A wszystkim zarządzał m.in. były szef aferalnego NCBiR oraz człowiek od „willi plus”.

W marcu nowa władza przejęła stery Centrum Sieci Badawczej Łukasiewicz (od nazwiska Ignacego Łukasiewicza, wynalazcy lampy naftowej) i – jak sama przyznaje – jest zaszokowana tym, co tu zastała. Sieć powstała w 2019 r. po przegłosowaniu przez PiS specjalnej ustawy. Zapewniano, że chodzi o zacieśnienie współpracy podlegających rządowi 38 instytutów badawczych (po konsolidacji jest ich dziś 22) z biznesem. Sieć miała stanowić zaplecze technologiczne i intelektualne dla administracji publicznej w kluczowych dla państwa obszarach, m.in. obronności, bezpieczeństwa i gospodarki. Łatwiejsza miała być współpraca badaczy i komercjalizacja ich wyników. Pracownicy instytutów mieli prowadzić badania i tworzyć innowacje, a specjalnie stworzone w Warszawie Centrum Sieci Badawczej Łukasiewicz (SBŁ) miało wziąć na siebie marketing, księgowość, obsługę prawną i administracyjną oraz znaleźć im klientów. Wzorem był niemiecki Fraunhofer (76 instytutów i ponad 30 tys. pracowników) czy fiński VTT, a nasza Sieć miała być trzecia na świecie.

Dziś SBŁ dysponuje budżetem na poziomie 1,7 mld zł rocznie, który jest większy niż budżet PAN czy największych polskich uniwersytetów. W ramach KPO dziewięć projektów zgłoszonych przez instytuty wcielone do Sieci ma otrzymać ponad 728 mln zł na rozbudowę infrastruktury badawczej. Z budżetu państwa SBŁ dostała w tym roku prawie 464 mln zł, z czego 51 mln przeznaczone jest na działalność Centrum Łukasiewicz w Warszawie. Tymczasem w Centrum trwa audyt prowadzony wewnętrznymi siłami, ma być zakończony do czerwca. W POLITYCE ujawniamy, co działo się w Sieci Badawczej Łukasiewicz.

„Zdarzają się, niestety – mówię to z przykrością – sytuacje niepokojące” – oznajmił posłom z sejmowej komisji edukacji powołany w marcu nowy prezes dr Hubert Cichocki.

Polityka 23.2024 (3466) z dnia 28.05.2024; Polityka; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Defekt Łukasiewicza"
Reklama