Narodowy Strażnik (NS) i Leśny Wędrowiec (LW) spotkali się w końcu maja.
NS: Dawno pana nie widziałem.
LW: Postanowiłem odpocząć i nie wychylałem nosa z lasu w Borach Tucholskich.
NS: To nie uczestniczył pan w wyborach parlamentarnych?
LW: A były? Kto wygrał?
NS: Oczywiście my.
LW: To znaczy, że dalej rządzicie.
NS: Rządziliśmy przez dwa tygodnie.
LW: Były drugie wybory?
NS: Owszem, samorządowe, ale po kilku miesiącach.
LW: Nie rozumiem. Wygraliście wybory parlamentarne, a rządziliście tylko dwa tygodnie? Jak to możliwe?
NS: To proste. Większość jest pojęciem względnym, zmienia się w czasie. Pan prezydent wyliczył zaraz po wyborach, że mamy większość, ale po dwóch tygodniach okazało się, że nie mamy.
LW: A co z tymi wyborami samorządowymi? Też wygraliście?
NS: Oczywiście.
LW: I rządzicie?
NS: Tak, np. w Jastrzębiu-Zdroju i Stalowej Woli, tj. prawdziwych metropoliach.
LW: A w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu itd., tj. w takich tam miasteczkach?
NS: Spoko Maroko, jeszcze będziemy rządzić i tam.
LW: Kiedy?
NS: Niedługo, bo w czerwcu są wybory europejskie.
LW: I też wygracie?
NS: Ma się rozumieć. Mamy znakomite hasło: „Ruda wrona orła nie pokona”.