Kraj

Poza widokiem

Gdybyśmy były bogate, pieniądze przeznaczyłybyśmy na dofinansowanie organizacji walczących z ludzkim bestialstwem wobec zwierząt. Jedną z nich są Otwarte Klatki, które właśnie wypuściły przejmujący film.

„Nie brakuje wam tematów do felietonów?” – zapytał Łukasz Wojtusik podczas świetnego festiwalu literackiego Granatowe Góry w Wiśle, gdzie opowiadałyśmy, jak się pisze na cztery ręce. „Nigdy, my żyjemy tym, co dzieje się na świecie” – odparła Sylwia. Grażyna dodała, że felietonistce do pracy niezbędny jest emocjonalny ciśnieniomierz. Gdy pomiar skacze, oznacza to, że kwestia jest dużej wagi, wówczas tekst pisze się sam. Jeśli ktoś taki sprzęt opatentuje, zastrzegamy sobie prawa do pomysłu. Zysk przeznaczymy na korepetycje dla ofiar systemu edukacji, które szerzą znieczulicę, głosząc szkodliwe kocopały. „Zwierzęta powinny służyć ludziom, a nie ludzie zwierzętom” – palnął muzyk Paweł Golec w rozmowie z „Faktem”. Człowiek jest zwierzęciem (Homo sapiens) i należy do rodziny hominidów, czyli człowiekowatych, obejmujących oprócz ludzi również szympansy, goryle czy orangutany. Trzeba się było uczyć.

Gdybyśmy były bogate, pieniądze przeznaczyłybyśmy na dofinansowanie organizacji walczących z ludzkim bestialstwem wobec zwierząt (co regularnie robimy, ale chciałybyśmy móc dawać więcej). Jedną z nich są Otwarte Klatki, które właśnie wypuściły przejmujący film „Poza widokiem, na skraju lasu” w reżyserii Nadiny Dobrowolskiej. Aktywiści Bogna Wiltowska, Angelika Kimbort i Aleks Kot jeżdżą sprawdzać, czy na fermach futrzarskich zachowany jest tzw. dobrostan przetrzymywanych tam norek, lisów i jenotów. Nie jest. A słowo „dobrostan” to kpina, gdy mowa o uwięzieniu w małej klatce dzikiego zwierzęcia, które powinno biegać na wielkich obszarach.

Lisy w jednej z tych zabijalni umierały bez wody i jedzenia w 50-stopniowym upale. Tyle wskazał miernik w klatkach pozbawionych zadaszenia, na niezacienionym terenie.

Polityka 25.2024 (3468) z dnia 11.06.2024; Felietony; s. 90
Reklama