Karę 300 tys. zł będzie musiał zapłacić Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu za odmowę przeprowadzenia aborcji w grudniu 2022 r. To już trzeci szpital ukarany przez NFZ za utrudnianie dostępu do terminacji ciąży. W czerwcu 550 tys. zł kary nałożono na Pabianickie Centrum Medyczne (woj. łódzkie). Chodzi o sprawę 41-letniej pacjentki, u której stwierdzono wady płodu (m.in. zespół Edwardsa; zaledwie 5–10 proc. dzieci dożywa pierwszych urodzin), a wskazaniem do zabiegu było zaświadczenie od psychiatry. Szpital miał odmówić aborcji i zażądać dostarczenia dodatkowych badań prenatalnych. Podobna sytuacja była w SP ZOZ w Lubartowie (woj. lubelskie). Placówkę ukarano 100 tys. zł. W czerwcu 2023 r. szpital naciskał na pacjentkę, by ta przedłożyła kolejne zaświadczenie od psychiatry. „Z uwagi na istotę sprawy, dobro pacjentki i nieznaną lekarzom ginekologom historię prowadzenia ciąży” miała to być normalna procedura. Tego typu praktyki krytykuje ministra zdrowia Izabela Leszczyna, która wprowadziła wytyczne dla szpitali pozwalające obejść restrykcyjne prawo antyaborcyjne narzucone przez prawicę.
Z kolei w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi trwa kontrola: NFZ analizuje dwie odmowy aborcji z marca ubiegłego roku. W obu przypadkach wskazaniem do terminacji ciąży miało być zagrożenie dla zdrowia psychicznego i życia matki. I znów lekarze nie wzięli go na poważnie. – Jeżeli kary będą egzekwowane, to na pewno będą skuteczne. Kiedy nic nie pomaga, nie pozostaje nic innego jak bezpośrednio ukarać szpital. Nie może być tak, że są w Polsce miejsca, które z bliżej nieokreślonych powodów odmawiają wykonania gwarantowanych świadczeń medycznych takich jak aborcja – mówi Krystyna Kacpura, szefowa Federy, Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.