Są dowody, że za podpaleniami w Polsce stoi Rosja. MSZ zamyka rosyjski konsulat w Poznaniu
W ostatnich dniach sąd w Polsce uznał, że prokuratura przedstawiła mocne dowody na to, że w Polsce doszło do próby dywersji i za tą próbą stał obcy wywiad. Polski sąd nie zgodził się na dobrowolne poddanie się karze przez potencjalnego sprawcę, żądając wyższego wymiaru kary – poinformował Radosław Sikorski. Szef polskiej dyplomacji przekazał, że dysponuje informacjami potwierdzającymi, że za próbami dywersji w Polsce stoi Rosja.
– Podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Jej personel zostanie uznany za osoby niepożądane w Polsce. Żądamy zaprzestania prowadzenia wojny hybrydowej przeciwko Polsce i jej sojusznikom – przekazał Sikorski. Dodał też, że przewiduje podjęcie kolejnych stanowczych działań.
Sabotażysta zatrzymany
Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali w lutym obywatela Ukrainy, który miał działać na zlecenie rosyjskich służb i przygotowywać akcje dywersyjne we Wrocławiu. Mężczyzna miał działać w zorganizowanej grupie przestępczej – planować podpalenia obiektów położonych w pobliżu infrastruktury krytycznej. Z nieoficjalnych informacji „Gazety Wyborczej” wynika, że 51-letni Serhii S. został oskarżony o współpracę z rosyjskim wywiadem oraz przygotowywanie podpalenia wrocławskiej fabryki farb. Zatrzymany poszedł na współpracę z prokuraturą i wyraził chęć poddania się ustalonej ze śledczymi karze. Układ zakwestionował Sąd Okręgowy we Wrocławiu, który uznał karę trzech lat pozbawienia wolności za zbyt łagodną.