Najpierw powrócił do PiS, a teraz powoli wraca do polityki. Pojawił się również na posiedzeniu sejmowej komisji. Bynajmniej nie chodzi o wielokrotnie wzywającą Zbigniewa Ziobrę komisję śledczą ds. Pegasusa, ale komisję regulaminową, spraw poselskich i immunitetowych. To na niej posłowie zajęli się wnioskiem o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Ziobry przed oblicze tej śledczej. O uchylenie immunitetu zawnioskował prokurator generalny Adam Bodnar.
„Chciałbym wszystkich przywitać. Bardzo mi miło spotkać się z państwem na legalnie działającej komisji, ponieważ każdą komisję, która działa w sposób legalny, szanuję i zamierzam się zawsze dostosowywać do jej też decyzji władczych, jeżeli takie wynikają z jej oczywiście uprawnień” – zaczął swoje wystąpienie Ziobro.
I dodał: „Jeśli Sejm podejmie uchwałę zgodną z zaleceniami Trybunału Konstytucyjnego choćby dziś, to ja jestem gotów dziś stawić się przed komisją do spraw Pegasusa. Może być w takim samym składzie”.
Jego zdaniem „twierdzenie, że człowiek poddany ośmiogodzinnej operacji, skomplikowanej operacji wycięcia 20 cm przełyku, żołądka, wszystkich węzłów chłonnych, mógł stawić się w tym czasie przed komisją śledczą, to jest naprawdę skrajna bezczelność i kolejna hańba, która spada cieniem na wasze środowisko”.
Przed godz. 20 komisja poparła wniosek w sprawie jego zatrzymania i doprowadzenia przed komisję śledczą do spraw Pegasusa. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Sejm.
Ziobro o „Tusku przestępcy”
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przed kancelarią premiera były minister nazwał premiera Donalda Tuska „przestępcą” i zapowiedział odpowiedzialność za działania w prokuraturze. Ziobro powtórzył zarzuty Prawa i Sprawiedliwości o „zamachu na instytucję wymiaru sprawiedliwości”, który miał zapobiec konsekwencjom „zamachu na media publiczne”.