Ziobro zatrzymany przez policję i doprowadzony do Sejmu. Komisja śledcza żąda aresztu
Zdaniem Zbigniewa Ziobry komisja śledcza ds. Pegasusa się przestraszyła. Spóźniony ponad 40 minut polityk dotarł do pustej sali obrad. Komisja stwierdziła niestawiennictwo i podjęła wniosek o areszt tymczasowy. „Jak widzimy, świadek nie został zatrzymany i doprowadzony na wyznaczoną przez nas godzinę. Pan Zbigniew Ziobro w sposób ostentacyjny łamie normy prawne, które obowiązują w państwie. (…) To przesłuchanie miało odbyć się w stosunku do świadka, nie osoby podejrzanej, także pan Ziobro dzisiaj zademonstrował strach nawet przed czynnością tak prostą jak przesłuchanie świadka” – przekazała przewodnicząca komisji Magdalena Sroka.
Spektakl Zbigniewa Ziobry
Przesłuchanie zaplanowano na godz. 10:30. Zbigniew Ziobro za zgodą sądu miał być zatrzymany i na nie doprowadzony. Wniosek o areszt dla niego został przegłosowany siedmioma głosami za (jeden przeciw, nie było głosów wstrzymujących się). „Nie ma takiej możliwości, żebyśmy grali w spektaklu, który funduje nam od jakiegoś czasu Zbigniew Ziobro. Kolejną z kar porządkowych, jaką komisja jest w stanie nałożyć na świadka, to kara 30 dni aresztu. My nie chcemy bawić się w teatr polityczny, tylko chcemy przesłuchać świadka, który ma ogromną wiedzę na temat systemu Pegasus” – tłumaczyła Sroka.
Przemysław Wipler z Konfederacji jest innego zdania. W serwisie X przekazał: „Komisja Pegasusa mając informacje, że Zbigniew Ziobro wchodzi do budynku Sejmu, złożyła wniosek formalny o zakończenie dyskusji, by jak najszybciej przegłosować wniosek o areszt. Tu nie chodzi o prawdę, ale teatr i triki prawne. Oni nie chcieli go słuchać”.
Zbigniew Ziobro po godz. 9 pojawił się w budynku TV Republika. Wystąpił w specjalnym programie na żywo. Zapowiedział, że na obrady komisji uda się dobrowolnie, choć jego zdaniem działa ona nielegalnie.