Nowa odnowa
Tusk szuka wiatru, nowego impulsu. Spadają notowania rządu, czas radykalnie się skurczył
Premier Tusk spotkał się w gmachu giełdy ze środowiskami przedsiębiorców, biznesu, z organizacjami gospodarczymi i ogłosił, jak to już wcześniej określił, „bardzo ambitny program Polski jako lidera wzrostu, lidera gospodarki, Polski rozpędzonej”. To pierwsza od dawna próba rozruszania polityki rządu, rodzaj restartu po długim czasie stagnacji i osuwania się gabinetu Tuska w badaniach opinii. Przedstawiony w poniedziałek program „Polska. Rok przełomu” ma przynieść inwestycje wartości co najmniej 650 mld zł w 2025 r. Tusk użył przy tej okazji słowa „wizja”, co nie zdarza mu się często.
Ma to być, jak powiedział Tusk, „skok”, „przełom”. Szef rządu podał główne obszary inwestowania: bezpieczeństwo, energetyka, logistyka oraz inteligentna gospodarka i infrastruktura; ma nastąpić trzykrotny wzrost przeładunku w portach do 2030 r., 180 mld zł ma być zainwestowane w kolejnictwo. W te przedsięwzięcia mają być zaangażowane wielkie światowe firmy. Jest decyzja o budowie elektrowni atomowej, w planach jest druga. „Polska może stać się centrum w skali europejskiej nowych technologii” – stwierdził premier. Tusk wyraźnie zwrócił się do tzw. elektoratu aspiracyjnego, jak jest on określany przez publicystów związanych z PiS, wierząc zapewne, że nie jest to do końca grupa wymyślona w sztabie przy Nowogrodzkiej.
Ma to być więc „Polska w budowie 2”, jak to określił szef rządu, nawiązując do programu Platformy z okresu jej pierwszych rządów. Pojawił się też wątek deregulacji gospodarki: o przygotowanie rekomendacji Tusk poprosił Rafała Brzoskę, właściciela InPostu. Ma powstać „rada gospodarcza, jeszcze przed rocznicą koronacji Bolesława Chrobrego”, Tusk zamierza regularnie spotykać się z przedstawicielami biznesu i nauki.