Po dyscyplinarnym zwolnieniu dziekana Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego prof. Daniela Przastka na uczelni trwają spotkania z pracownikami WNPiSM, a władze uczelni powołały komisję do wyjaśnienia zarzutów o mobbing i molestowanie wobec zwolnionego pracownika.
Po raz pierwszy takie zarzuty pojawiły się w mediach rok temu. Wtedy nie wpłynęły na przebieg wyborów dziekańskich i Przastek wygrał reelekcję. Pod koniec marca jednak na portalu gazeta.pl ukazał się artykuł, w którym pod nazwiskiem wystąpiły osoby ujawniające nadużycia, jakich wobec nich miał się dopuszczać dziekan. To nie tylko żarty o podtekście seksualnym, ale też naruszenia nietykalności fizycznej. W jednym przypadku profesor miał spoliczkować pracownika i obnażyć się przed nim, ale zgłoszeń jest więcej, dotyczą zarówno zachowań wobec pracowników, jak i studentów.
Początkowo władze UW podkreślały, że nie mogą podejmować żadnych działań wobec dziekana, ponieważ trwa postępowanie wyjaśniające prowadzone przez uczelnianą komisję dyscyplinarną, choć już rok temu ombudsman UW dr Anna Cybulko w swoim piśmie do rektora UW prof. Alojzego Nowaka rekomendowała jak najszybsze procedowanie. Ostateczna decyzja władz UW – zwolnienie dziekana Daniela Przastka z pracy, i to w trybie dyscyplinarnym – wywołała szok nie tylko wśród pracowników wydziału.
Nieoficjalnie można usłyszeć, że tak szybkie i drastyczne kroki to skutek nacisków ze strony MSZ. Kilka dni po głośnym artykule dotyczącym dziekana miał on otwierać XII Sympozjum im. Ministra Krzysztofa Skubiszewskiego. Gościem specjalnym miał być minister Radosław Sikorski. 26 marca na platformie X MSZ poinformował, że scenariusz wydarzenia wygląda inaczej niż na plakatach, które na nie zapraszały.