W czasie wyborów prezydenckich jeszcze wyraźniej niż na co dzień widać, że przedstawiciele Kościoła katolickiego w Polsce tęsknią za pisowskim ancien regime’em z jego ścisłym sojuszem ołtarza z tronem i narodowo-katolicką formacją Polaków. Widać to w aktywnościach Konferencji Episkopatu Polski i pojedynczych biskupów oraz księży.
Kandydat Kościoła. Głosuj na Karola!
Prezydium KEP już na początku wyborczego roku włączyło się w polityczny spór. W kościołach w całej Polsce czytany był komunikat przeciwko zmianom w organizacji lekcji religii w szkołach. Biskupi straszyli wiernych krzywdą i dyskryminacją, które spotkają ich dzieci. Zapomnieli, że katecheza jest w kryzysie zarówno z powodu zmian społecznych i sekularyzacji, jak i wieloletniego zaniedbywania jej przez kościelnych zwierzchników.
Zaraz potem jako motyw przewodni na tegoroczne święto Trzech Króli wybrano słowa „Kłaniajcie się Królowie” z pastorałki „Do szopy, hej pasterze”. Miało to pobudzić do refleksji nad rolą władców ziemskich, którzy swoją funkcję otrzymują z namaszczenia Bożego, jak tysiąc lat temu Bolesław Chrobry. Według tej wizji politycy powinni chodzić na pasku biskupów, na co koalicja 15 października się nie zgadza.
Przed wyborami biskupi i księża przypominali „Vademecum wyborcze katolika” – dokument, który wyklucza możliwość głosowania na cokolwiek na lewo od PiS. Abp Marek Jędraszewski mówił, że przed Polakami staje dramatyczny wybór: „albo, albo” – „albo wolna Polska, kierująca się w swym życiu politycznym i społecznym zasadami zawartymi w Ewangelii, albo Polska tracąca swoją suwerenność i tożsamość duchową”.