Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Żadnych królów!

Nazywanie populistów złodziejami, oszustami czy szaleńcami nie robi już na nikim wrażenia. A oni wysyłają spójny przekaz, który trafia do wielu. Niestety, lewica tego nie umie.

Obyś żył w ciekawych czasach! Te niewątpliwie należą do frapujących, chociaż słusznie budzą i lęk. Jedni chodzą na Parady Równości, inni chcą „silnego przywódcy”. W części z nas kipi potrzeba wolności, podczas gdy na pozostałych pada blady przed nią strach. Zachód popadł w drgawki, co jest bardzo na rękę Wschodowi. Gdy w wyborach wygrywają zamordyści, natychmiast na ulice wychodzą obywatele, by protestować przeciw zakusom autorytarnym. Ludzie słusznie czują, że grozi im zamach na podstawowe wartości demokracji, z wolnością i równością na czele. Trudno bez słowa złożyć buławę w ręce mściwego staruszka.

Widać to pęknięcie w USA, gdzie na ulicach Los Angeles i ponad 2 tys. innych miast demonstrowało ponad 13 mln osób pod hasłem „No Kings Day”. Domagano się przestrzegania konstytucji, wściekano na krucjatę przeciw uniwersytetom, żądano ludzkiego traktowania obywateli, w tym imigrantów, których wrogiem publicznym uczynił prezydent Donald Trump. Tymczasem on sam w Dniu Flagi sprawił sobie w prezencie urodzinowym paradę czołgów. Za pokazem siły kryje się coś znacznie poważniejszego: zamach na niezawisłość sądów, deportacje, tępienie intelektualistów. Kolejne etapy znamy z naszej historii. Wrogiem będzie każdy, kto postawi się autorytarnej władzy, a odważnych wsadzi się do więzienia.

Można się wyśmiewać z narcyzów u sterów, ale to nic nie da. Bo oni nie tyle narzucają własne wizje, ile sprawnie zagospodarowują ludzki strach. Nie ma się co oburzać: ludzie chcą żyć, pracować, spędzać czas z bliskimi, a zarządzanie państwem oddać w czyjeś ręce, choćby nawet pazerne. Nazywanie populistów złodziejami, oszustami czy szaleńcami nie robi już na nikim wrażenia. A oni wysyłają spójny przekaz, który trafia do wielu.

Niestety, lewica tego nie umie.

Polityka 26.2025 (3520) z dnia 24.06.2025; Felietony; s. 91
Reklama