Czarnek chce być wiceprezesem PiS, Nawrockiemu to się nie podoba. Negocjują z Kaczyńskim
Z pewnością nie zdecyduje się na przejście do Pałacu, jeśli będzie to zagrażać jego pozycji w partii i realizacji planów na wielką polityczną przyszłość. Przecież on chce być premierem – mówi jeden z posłów PiS.
Jeszcze dwa tygodnie temu wszystko wydawało się dograne. Jarosław Kaczyński umówił się z Przemysławem Czarnkiem, że ma iść na szefa Kancelarii Prezydenta, a jednocześnie dostać stanowisko wiceprezesa PiS. Kongres partii, na którym będą wybierani prezes (wiadomo, że znów Kaczyński) i wiceprezesi, odbędzie się już w najbliższą sobotę w Przysusze.
Nawrocki stawia opór
Ale na kilka dni przed wydarzeniem pojawił się opór, i to ze strony Karola Nawrockiego. – Karol bardzo chce mieć Czarnka w swojej drużynie, ale nie bardzo podoba mu się to, że będzie równolegle wiceprezesem PiS. Nie chodzi o to, że prezydent chce się od nas odciąć, ale jednak zdaje sobie sprawę, że to będzie źle wyglądać, jeśli formalnie Czarnek tak mocno zwiąże się z partią – twierdzi nasz rozmówca.
Chodzi o coś jeszcze: o osobiste ambicje Pawła Szefernakera, który ma być szefem gabinetu prezydenckiego.
Szefernaker zgodził się już oficjalnie i nie ma odwrotu, choć też nie palił się za bardzo, by oddawać mandat – funkcji ministerialnych u prezydenta z posłowaniem nie można łączyć. – Szefer był szefem zwycięskiej kampanii i chciał być numerem jeden przy Nawrockim. Uważa, że jemu się to należy, a zdaje sobie sprawę, że z Czarnkiem w Pałacu, i to jeszcze w roli wiceprezesa PiS, na pewno spadnie na pozycję numer dwa – zauważa nasz rozmówca z PiS. Podobno to właśnie Szefernaker inspiruje Nawrockiego, by nie zgadzał się na wiceprezesurę dla Czarnka.