Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Ptasiego mleczka!

Chcesz być szczęśliwy? Zrób z siebie idiotę. Albo boga. A jeśli nie umiesz, to sobie daruj. Nie ty pierwszy i nie ostatni umrzesz, nie będąc szczęśliwym.

Powiedział głupi w sercu swoim „Jestem szczęśliwy”. Twarz jego rozpromienił uśmiech zidiociałego anioła, po czym umarł. Ciekawe, że zawsze za najszczęśliwszych uważano idiotów oraz bogów. Idioci nie wiedzą, jak strasznym miejscem jest świat, a bogowie nie umieją cierpieć. Chcesz być szczęśliwy? Zrób z siebie idiotę. Albo boga. A jeśli nie umiesz, to może już sobie daruj. Nie ty pierwszy i nie ostatni umrzesz, nie będąc szczęśliwym. Obyś tylko pozostał człowiekiem. A znacznie łatwiej nim być, trochę cierpiąc, niż w niewzruszonym zadowoleniu i samozadowoleniu zażywać życia, jak szczęsnego wywczasu. Tak w wielkim skrócie wygląda opinia współczesnych filozoficznych wywrotowców – głównie z Francji rodem – w przedmiocie felicytologii oraz pokrewnej jej angelologii. Albowiem oprócz bogów i idiotów o szczęśliwość podejrzewamy jeszcze anioły. Nie grzeszą, to i szczęśliwe. Za niebem nie tęsknią, bo już tam są. Tylko któż z nas chciałby być bezgrzeszny?

Tymczasem nasz rodak prof. Łukasz Kaczmarek z UAM został redaktorem naczelnym naukowego czasopisma felicytologicznego „Journal of Happiness Studies”. Gratulacje! Z tej niecodziennej okazji postanowiłem wtrącić swoje filozoficzne trzy grosze, albowiem filozofia ma wiele złych wieści dla poszukiwaczy szczęścia. I nie chodzi nawet o to, że przychodzi ono do tych, którzy wcale go nie poszukują. Chodzi o to, że – tak jak seks – nigdy nie spełnia obietnicy i nie jest tym, czym miało być. Albowiem nie do szczęścia jesteśmy zrodzeni i nie do sensu. Jak mówi klasyk, absurdem jest się urodzić i absurdem jest umrzeć.

Polityka 33.2025 (3527) z dnia 12.08.2025; Felietony; s. 91
Reklama