Rosyjskie drony nad Polską. Szef MON w Sejmie: Wojna jest blisko. NATO zdało egzamin
Szef MON w Sejmie: Wojna jest blisko
Władysław Kosiniak-Kamysz w czwartek przedstawił w Sejmie informacje o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Podkreślił, że procedury zadziałały, a NATO zdało egzamin.
Według informacji resortu obrony nocą z 9 na 10 września drony były wystrzeliwane z rejonu Briańska, Kurska, Orła, lokalizacji w Kraju Krasnodarskim i Krymu. „Kiedy widzimy, że w Ukrainie są podnoszone systemy, zapalają się czerwone lampy alarmowe również w naszym Dowództwie Operacyjnym w Centrum Operacji Powietrznych” – relacjonował. Oprócz danych z systemów narodowych i sojuszniczych spływały informacje z Ukrainy. Do działań zostały poderwane samoloty i śmigłowce, w tym sojusznicze samoloty wczesnego ostrzegania, holenderskie F-35, polskie F-16, nasze śmigłowce Mi-24 i Mi-17 oraz Black Hawki, czyli sojusznicze tankowce.
„Kolejny raz uświadomiliśmy sobie, jak blisko jest wojna i że od ponad trzech lat na terytorium Ukrainy, naszego sąsiada, blisko polskich granic, trwa pełnoskalowa, niczym nieuzasadniona agresja na wolność, na prawa człowieka, na życie: od najmniejszych dzieci, gdzie wciąż lecą bomby na żłobki, przedszkola, szpitale, po tych, którzy bronią Ukrainy, po żołnierzy ukraińskich” – mówił Kosiniak-Kamysz.
Jak dodał, budżet na obronność w przyszłym roku będzie trzy razy większy niż w 2022.
Zapowiedział też utworzenie wojsk dronowych i modernizację sprzętu. „To jest np. wielki kontrakt na modernizację F-16, gdzie mamy już zupełnie inny system obrazowania, zbliżony do F-35. Ten kontrakt będzie wykonywany w polskich zakładach zbrojeniowych: zakładach lotniczych w Bydgoszczy” – podkreślił. Dodał, że FA-50 będą mogły być używane nie tylko jako maszyny szkoleniowe, ale i bojowe.