Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Konfa-bulacja

Konfa-bulacja. Rosja lubi to, co opowiadają Mentzen i Szefernaker

Skoro pożyteczni idioci pracują za darmo, jak wiadomo od czasów Lenina, to zaoszczędzone rubelki wyda się choćby na drony, które kiedyś znów wyśle się na zachód.

Udało się. Rząd popełnił komunikacyjne błędy. Raz, że Marcin Bosacki na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ powiedział, że w dom w Wyrykach uderzył rosyjski dron, a oficjalnie to „niezidentyfikowany obiekt latający”, według „Rzeczpospolitej” – rakieta z polskiego F-16. Dwa, że Adam Szłapka skomentował słowa Donalda Trumpa jako odnoszące się do Polski, choć amerykański prezydent, odpowiadając na pytanie dotyczące też naszego kraju, mówił o Ukrainie.

Na to tylko PiS i Konfederacja czekały. Sławomir Mentzen nazwał rząd „największym dezinformatorem” i wezwał, by nie wierzyć „w żadne słowo Donalda Tuska”. Były premier Mateusz Morawiecki pytał: „Czy jeszcze można im ufać w jakiejkolwiek sprawie?”, a szef gabinetu prezydenta i prezes Kaczyński dowodzili, że niefortunna wypowiedź rzecznika rządu i poprzedzająca ją depesza PAP miały na celu zrujnowanie naszych relacji z USA. „Używają do tego już nie zapałek, ale miotacza ognia, jakim jest dezinformacja” – gorączkował się Paweł Szefernaker.

Jest winą wiceszefa MSZ, że nie przeczytał poprzedzającego jego wystąpienie o kilkadziesiąt godzin komunikatu prokuratury, przez co nie był precyzyjny. Także agencja informacyjna i rzecznik powinni być bardziej czujni – jeśli Trump mówi, że pomoże w zapewnieniu pokoju „po zakończeniu wojny”, to jasne jest, przynajmniej na razie, że nie chodzi o nas. Jednak to, co robi opozycja i Pałac Prezydencki, trudno określić terminem innym niż dywersja. Wzywają, by ludzie nie wierzyli rządowi, czyli pośrednio także instytucjom i służbom państwa. Komu więc ufać? Rosyjskim botom czy trenerowi personalnemu z Krakowa, który na Facebooku stwierdza, że drony na polskim niebie może były celowym działaniem Rosji, a może wcale nie?

Polityka 39.2025 (3533) z dnia 23.09.2025; Komentarze; s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Konfa-bulacja"
Reklama