Pierwsze razy Nawrockiego
Sondaż „Polityki”: Nawrocki po 100 dniach. Rozczarowania nie ma, zastąpi Kaczyńskiego?
Pierwsze tygodnie Nawrockiego w roli prezydenta to był przedłużony miesiąc miodowy, czas jego dużej aktywności i zachwytów płynących zresztą z różnych politycznych stron. Nawrocki z wyraźną radością wypróbował swoje narzędzia i przyciski na prezydenckiej konsoli: weta, nominacje, radę gabinetową, odbył kilka średnio znaczących wizyt zagranicznych, jest też wykonawcą najgłośniejszego okrzyku „czołem żołnierze” w historii III RP. Potem sytuacja się nieco uspokoiła, bo pierwsze razy w końcu się wyczerpują i muszą w końcu nastąpić powtórki. Nadszedł więc moment na ocenę tej pierwszej prostej nowego prezydenta, stąd nasz sondaż zrealizowany wspólnie z pracownią Opinia24.
Co mógłby Nawrocki
Zaczęliśmy od ogólniejszej kwestii: czy Polacy byliby skłonni przyznać głowie państwa większe kompetencje, niż jest to dotychczas. Oczywiście w tle, jako punkt odniesienia, jest już prezydentura Karola Nawrockiego. Otóż spora grupa, bo 31 proc. respondentów, przyznałaby prezydentowi większe uprawnienia, szczególnie wyborcy PiS, Konfederacji, a najbardziej Korony Polskiej Grzegorza Brauna. Ale także 22 proc. zwolenników Razem i 19 proc. popierających PSL opowiedziało się za większą władzą prezydenta. Zaskakująco mało natomiast, bo tylko 16 proc., chciałoby zmniejszenia uprawnień głowy państwa, a więc także wielu zdawałoby się przeciwników politycznych Nawrockiego nie opowiada się za pozbawieniem go mocy.
Może to świadczyć tyleż o ocenie samego Nawrockiego, co o postrzeganiu funkcji głowy państwa. Polacy wyraźnie polubili pasjonujący spektakl wybierania prezydenta, może także dlatego nie chcą pomniejszania znaczenia tego najwyższego urzędu, wydaje się im w sam raz. Chociaż eksperci od lat narzekają, że polska prezydentura stoi trochę w poprzek ustroju, bo ani to system prezydencki, ani też porządny parlamentarno-gabinetowy, a ta ustrojowa hybryda często okazuje się prawnie rozmyta i niefunkcjonalna.