Lider i jego patron
Następca? Co się dzieje między Nawrockim a Kaczyńskim. Ten drugi na pewno ma kłopot
Co do ambicji prezydenta panuje pełna zgoda zarówno w Pałacu, jak i na Nowogrodzkiej. Znacznie mniej jednomyślności jest jednak w ocenie, czy ten plan ma szanse powodzenia. Prezydent otworzył listopadowy sondaż zaufania IBRiS z wynikiem 51,8 proc. To jego rekord i wzrost aż o 4,9 pkt proc. w porównaniu z październikowym pomiarem. Osoba związana z PiS, która ma sporą wiedzę na temat badań zamawianych przez centralę: – Ludzie widzą słabość fizyczną starzejącego się Kaczyńskiego. Postrzegają go jako tego, który przegrał wybory parlamentarne, a zwycięstwo w wyborach prezydenckich utożsamiają ze świeżością, młodością i siłą Karola Nawrockiego. Jarosław chce, by Karol był superpisowcem, a Karol ma plan na bycie superprawicowcem. I tu się ich interesy rozjeżdżają.
Osoba bliska Nowogrodzkiej przekonuje, że prezes z pobłażaniem patrzy na aspiracje Nawrockiego: – Karol wizerunkowo może i staje się liderem prawicy, ale gdyby mu zabrać naszych ludzi z Kancelarii, to politycznie nic by nie było ogarnięte. Jarosław za dużo w życiu widział i przeżył, aby się tym jakoś bardzo przejmować.
Nasi rozmówcy z Nowogrodzkiej, którzy są nieco zirytowani pozerstwem Nawrockiego, twierdzą, że Kaczyński już dziś steruje prezydentem. – Prezes zauważa jego rosnącą popularność i wie, że musi się z nim regularnie spotykać. I w sumie sprawy idą w dobrym kierunku, choć często nie tak sprawnie, jak by sobie tego prezes życzył – komentuje ważny polityk PiS.
Zluzuj zbroję
Kaczyński, wybierając w ubiegłym roku kandydata na prezydenta, człowieka całkowicie odmiennego od Andrzeja Dudy, chciał stabilizacji w Pałacu. Duda – z jednej strony przywiązany do myśli o silnym mandacie i niezależności, z drugiej mentalnie podporządkowany Kaczyńskiemu – nie był w swych zachowaniach przewidywalny.