Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Nawrocki dmucha w psi gwizdek. Mizdrzy się do zwolenników Brauna z przekonania czy ma plan?

Karol Nawrocki Karol Nawrocki Tomasz Czernek / Forum
Ukraińcy i prezydent Zełenski to niewdzięcznicy, których należy wreszcie postawić do pionu. Koniec z żydowskimi świętami w Pałacu Prezydenckim. To komunikaty Karola Nawrockiego z kilku ostatnich dni, które na pewno spodobają się wyborcom Grzegorza Brauna. Prezydent najwyraźniej chce otoczyć ich troskliwą opieką.

Prezydent Nawrocki w bardzo sprawny sposób używa taktyki politycznej, która w języku angielskim ma poręczną nazwę: dogwhistle. Po polsku możemy ją roboczo przetłumaczyć jako „metodę psiego gwizdka”. Generalnie chodzi w niej o prowokowanie pozytywnej reakcji środowisk skrajnych bez używania radykalnego języka, za to komunikując się za pomocą kodów nadawanych na częstotliwości łatwo przyswajalnej dla odbiorców wyznających określone poglądy, np. nacjonalistyczne, rasistowskie, homofobiczne czy antysemickie.

Mistrzem stosowania takiej sugestywnej komunikacji jest Donald Trump, ale polski prezydent intensywnie uczy się od swego idola. A ostatnio dmie w psi gwizdek tak donośnie, że nie sposób nie zwrócić na to uwagi. Konkretnie gwizdek jest w kolorze brunatnawym, a częstotliwość dźwięku rezonuje z antyukraińskimi i antysemickimi emocjami. Spróbujmy się zastanowić, po co Nawrocki to robi.

Nawrockiego pozdro dla kumatych

Nawrocki nie powtarza za Grzegorzem Braunem, że palące się świece chanukowe to „rytualne manifestowanie żydowskiej supremacji na terenie Rzeczypospolitej Polskiej”, ani nie biega z odbezpieczoną gaśnicą, po prostu rezygnuje bez słowa z prawie 20-letniej tradycji uroczystego zapalenia świec w Pałacu Prezydenckim, zapoczątkowanej jeszcze przez Lecha Kaczyńskiego. Nic przecież nie trzeba mówić o złych Żydach, a i tak kto ma wiedzieć, ten wie. Podobnie Nawrocki nie powtarza za Braunem okrzyków, że należy „powstrzymać ukrainizację Polski” oraz przekształcanie naszego pięknego kraju w „Ukropol”, za to z kocią zręcznością gra na antyukraińskich resentymentach. Znów: kto ma wiedzieć, ten wie.

Dobrym przykładem tej taktyki jest poniedziałkowy wywiad Nawrockiego dla Wirtualnej Polski, w którym Ukraina jawi się jako państwo niewdzięczne, korzystające pełnymi garściami z naszych zasobów i zarazem lekceważące interesy Polski i Polaków.

Reklama